- Patrząc na wszystko, co się tam dzieje, trudno jest nie dojść do wniosku, że władze Kuby nie oczekują nowego porozumienia z UE, gdyż jakikolwiek dialog uchyliłby nieco drzwi - a kubańskie władze wolą, by zostały one zamknięte - uznał Schnepf na seminarium, które zgromadziło polityków, kubańskich dysydentów i obrońców praw człowieka. Z kolei Jacek Saryusz-Wolski z PO skrytykował politykę wobec Kuby, którą "za radą hiszpańskiego socjalistycznego rządu" wprowadziła UE. - Poluzowania po stronie UE powinny następować w zamian za coś, a nie za nic... To powinna być polityka kija i marchewki, a jest polityka marchewki. Reżim kubański nic sobie nie robi z naszych oczekiwań - powiedział były szef komisji spraw zagranicznych PE.
Przyznał jednocześnie, że "przy domniemanym wecie hiszpańskim przywrócić sankcji nie można". Z drugiej strony - także do ewentualnego zawarcia porozumienia o współpracy z Kubą trzeba jednomyślnej zgody państw członkowskich, więc jest bardzo prawdopodobne, że UE jako całość nie zdecyduje się w tym półroczu na ten krok. M.in. Czechy i Szwecja oceniają, że warunki nie są spełnione. O kontynuowanie "honorowej" polityki wobec Kuby apelował hiszpański eurodeputowany Jose Ignacio Salafranca, z opozycyjnej wobec Zapatero konserwatywnej Partii Ludowej.
PAP, arb