Zdaniem gen. Szczerbaka, należało powołać nową grupę ds. Olewnika w CBŚ, bo pracujący przy sprawie policjanci z Radomia prowadzili ją już ponad 2 lata bez widocznych efektów; "mieli wyrobiony pogląd o sprawie", co nie przyniosło pozytywnych rezultatów. Zapewnił, że nie ingerował w skład grupy kierowanej przez Grzegorza S. "Prosiłem szefów CBŚ, aby dał najlepszych ludzi" - dodał.
Według Szczerbaka, grupa CBŚ już po kilku tygodniach pracy odstąpiła od lansowanej wcześniej wersji, że porwanie Krzysztofa Olewnika w październiku 2001 r. w istocie było samouprowadzeniem. Zapytany o szczegóły, m.in. dlaczego prowadzący śledztwo prok. Radosław Wasilewski jeszcze w 2005 r. zakazywał policjantom badania sprawy w kierunku samouprowadzania, Szczerbak zasłonił się niepamięcią. Szczerba będzie jeszcze przesłuchiwany na zamkniętym posiedzeniu komisji. Ma wówczas powiedzieć o sprawach operacyjnych.
PAP, dar