Mówiąc o Nałęczu, Szmajdzińskim i Olechowskim, szef koła parlamentarnego SdPl, zaznaczył, że to różni kandydaci, ale wszyscy reprezentują punkt widzenia na lewo od Platformy. Borowski uważa, że "byłoby rzeczą niezwykle pożądaną", aby któryś z nich pokonał w pierwszej rundzie Lecha Kaczyńskiego i wszedł do drugiej tury. - Tak, żeby ten bój znowu się nie rozegrał między Tuskiem a Kaczyńskim, czy kimś innym z PO i Kaczyńskim, ponieważ będzie to znowu to samo. Będziemy mieli znowu taką, czy inną wojnę - powiedział.
Oceniając pięć lat rządów Lecha Kaczyńskiego, Borowski stwierdził, że była to "prezydentura partyjna". W jego opinii, wiele decyzji Kaczyńskiego w sprawach wewnętrznych motywowanych było stanowiskiem PiS. Borowski uważa, że w podobnym stylu będzie ewentualna prezydentura Tuska. Dlatego, jak dodał, ważną rolę w wyborach prezydenckich do odegrania mają kandydaci lewicy.
PAP, arb