Warszawa chce włączyć instytucje europejskie, nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy, do obrony Polaków na Białorusi - ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Jak pomóc Związkowi Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, którego rząd nie uznaje, który prześladuje, i któremu w zeszłym tygodniu próbował odebrać Dom Polski w Iwieńcu? "Angażujemy instytucje europejskie i międzynarodowe" - mówi gazecie wysoki rangą polski dyplomata. Przez ostatnie dwa lata Mińsk zbliżył się nieco do Unii Europejskiej, licząc na pomoc gospodarczą i inwestycje.
Polska rozważa, by do nacisku na Mińsk użyć Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który rozpatruje przyznanie pomocy finansowej Białorusi. Bez pieniędzy MFW Mińsk będzie skazany na wiszenie u klamki Moskwy. Polscy dyplomaci nie chcą natomiast komentować, dlaczego goszczący tydzień temu na Białorusi wicepremier Waldemar Pawlak nie odwiedził Iwieńca. Zdaniem protestujących na Białorusi Polaków, byłby to sygnał, że Warszawa jest po ich stronie - pisze "Gazeta Wyborcza".