W lipcu 2008 roku dziennikarze Piotr Kubiak i Piotr Nisztor ujawnili w "Rz" nagranie rozmowy, która miała być dowodem, że prezydent Sopotu złożył Julkemu korupcyjną propozycję. Biznesmen twierdził, że w marcu 2008 roku Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Przed sądem dziennikarze odmówili odpowiedzi m.in. na pytania, czy nagranie przekazał im Julke i kto wybrał fragment nagrania do publikacji w gazecie.
– Redakcja "Rzeczpospolitej" powinna wyjaśnić tę sprawę, bo fakty ujawnione przed sądem podważają bezstronność Kubiaka jako autora tekstów o aferze sopockiej. O jego stronniczości świadczy nie tylko przelew od Julkego, ale też fakt zażyłości z biznesmenem – mówi ”Presserwisowi” Jacek Karnowski.Jednak reaktor naczelny „Rz" Paweł Lisicki na razie nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji wobec Kubiaka. – Znajomość dziennikarza z biznesmenem mogła wpłynąć na bezstronność informacji, dlatego potwierdzaliśmy ją także w innych źródłach. Fakt przelewu jest sprawą poboczną. To nie była duża kwota, jej przekazanie na określony cel świadczy o tym, że Kubiak i Julke pozostawali w zażyłych stosunkach, ale dziennikarz w żaden sposób nie był zależny od biznesmena – tłumaczy Lisicki. Zdaniem naczelnego "Rz” prezydent Sopotu, sugerując nieczysty układ w działalności dziennikarskiej, chce się wybronić ze stawianych mu zarzutów.
Lisicki twierdzi też, że o znajomości jego dziennikarza z sopockim biznesmenem wiedział przed powstaniem tekstu. Przyznaje jednak, że o przelewie na konto Kubiaka dowiedział się dopiero w poniedziałek z relacji z gdańskiego procesu.PAP, dar