Eurodeputowany PiS Marek Migalski na swoim blogu półżartem półserio krytykuje Rafała Ziemkiewicza za popadanie w "burżuazyjne krytykanctwo". Ziemkiewicz skrytykował PiS za to, że partia nie wykorzystała wpadki rządu jakim było wprowadzenie ustawy zakazującej hazardu w Polsce, bez uzyskania tzw. notyfikacji z Unii Europejskiej co ma kosztować Polskę nawet 130 tysięcy złotych dziennie. Migalski przypomina, że on o tej wpadce pisał, ale to media tego nie podchwyciły.
"Wykorzystujemy takie okazje, tylko że to się zupełnie nie odbija w prasie i w innych mediach" - żali się Migalski wskazując na "nierychliwość świata dziennikarskiego na tego typu wpadki rządu". "Wiem, że brzmi to jak typowe pisowskie użalanie się na media, ale niestety tak to jest" - ocenia Migalski.
"Wzywam zatem Redaktora Ziemkiewicza do samokrytyki za ten nieuzasadniony atak na moją ulubioną partię. I do zachowania rewolucyjnej czujności w opisywaniu środowiska dziennikarskiego, a nie ciągłego atakowania PiS. Ziemkiewicz, ostrzegam Was, nie trwajcie w swoim burżuazyjnym krytykanctwie, bo skończycie jak Kuczyński czy Olejnik. Albo i gorzej - jak Wołek!" - kończy swój wpis europoseł ze Śląska.
arb