Albright nie ujawniła europosłom wyników dotychczasowych spotkań grupy refleksyjnej, która ma opracować podstawy dla nowej strategii NATO przed jesiennym szczytem sojuszu w Lizbonie. - Nie możemy jeszcze wyciągnąć konkretnych wniosków, niemniej już na podstawie dotychczasowych konsultacji mogę powiedzieć, że mamy problem z tendencją do konkurowania ze sobą NATO i UE - mówiła Albright. - Dla mnie osobiście jest to dosyć interesujące i denerwujące - dodała. Zdaniem Albright obie organizacje "powinny współpracować", tymczasem dziś mamy do czynienia z pewnym "brakiem zrozumienia między organizacjami".
- NATO to organizacja, która łączy UE i USA. Jeśli USA mówią, co powinna zrobić UE, to często mówią to właśnie na forum NATO - zauważyła Albright. Przyznała, że wielu przedstawicieli NATO nie chce zajmować się aspektami cywilnymi i zwraca uwagę, że "są braki", jeżeli chodzi o te działania w ONZ i UE. Z kolei przewodniczący delegacji PE ds. współpracy z NATO Jacek Saryusz-Wolski z PO żalił się, że NATO ignoruje Parlament Europejski. Poprzedni sekretarz generalny Jaap de Hoop Scheffer nie przyjął zaproszenia do PE, a w NATO nikt nie przeczytał raportu, jaki europosłowie przyjęli w sprawie współpracy między obydwiema organizacjami. Eurodeputowany zaapelował, by zakończyć epokę wzajemnego ignorowania się, skoro członkami NATO i UE są w dużej mierze te same kraje. - Najwyższy czas, by to się zmieniło. Już pora zacząć ze sobą rozmawiać - powiedział.
PAP, arb