To błąd, który dyskredytuje całą kampanię polityczno-historyczną naszej elity rządzącej – tak „Niezawisimaja Gazieta” komentuje nieobecność prezydenta Rosji podczas uroczystości w Auschwitz.
Rosyjska gazeta ostro krytykuje fakt, że na obchodach 65-tej rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau zabrakło najwyższych przedstawicieli władz państwowych. Zwraca uwagę, że na uroczystościach w Oświęcimiu Rosję reprezentował minister edukacji Andriej Fursjenko. „Przy całym szacunku dla urzędu ministra, jest to delegacja niskiego szczebla" – ocenia dziennik i przypomina, że w 2005 roku na obchody 60-lecia wyzwolenia obozu, do Polski przybył ówczesny prezydent Władimir Putin.
„Niezawisimaja Gazieta" przytacza niedawną wypowiedź Andrieja Niestierienko, przedstawiciela MSZ Rosji, który na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja o składzie rosyjskiej delegacji „będzie przyjęta z uwzględnieniem formatu planowanego przedsięwzięcia”. Gazeta uważa jednak, że niezależnie od niuansów dyplomatycznych „bywają sytuacje, kiedy nie tylko można, ale wręcz należy odrzucić formalności i protokoły, zebrać się i pojechać”.
Miedwiediew otrzymał zaproszenie od Lecha Kaczyńskiego w grudniu, kiedy jego grafik na styczeń był już ustalony. Według rosyjskiej gazety należało w prezydenckim kalendarzu uwzględnić datę 27 stycznia i nie wyznaczać na ten dzień żadnych istotnych spraw. „Jakie spotkania z zagranicznymi gośćmi mogą być dla prezydenta Rosji, obrońcy pamięci o wojnie, ważniejsze od rocznicy wyzwolenia Auschwitz?" pyta gazeta, odwołując się do słów Siergieja Ławrowa. Minister Spraw Zagranicznych Rosji, tłumacząc nieobecność Miedwiediewa w Polsce, oznajmił, że prezydent będzie w tym czasie przyjmować delegację z zagranicy.
„Cały świat jest wdzięczny radzieckim żołnierzom za to, czego dokonali 27 stycznia. Ale czy dla naszego państwa ma to jakiekolwiek znaczenie? Można wątpić, skoro sam prezydent Rosji ignoruje tę rocznicę" – podsumowuje „Niezawisimaja Gazieta”.
KP
„Niezawisimaja Gazieta" przytacza niedawną wypowiedź Andrieja Niestierienko, przedstawiciela MSZ Rosji, który na konferencji prasowej oświadczył, że decyzja o składzie rosyjskiej delegacji „będzie przyjęta z uwzględnieniem formatu planowanego przedsięwzięcia”. Gazeta uważa jednak, że niezależnie od niuansów dyplomatycznych „bywają sytuacje, kiedy nie tylko można, ale wręcz należy odrzucić formalności i protokoły, zebrać się i pojechać”.
Miedwiediew otrzymał zaproszenie od Lecha Kaczyńskiego w grudniu, kiedy jego grafik na styczeń był już ustalony. Według rosyjskiej gazety należało w prezydenckim kalendarzu uwzględnić datę 27 stycznia i nie wyznaczać na ten dzień żadnych istotnych spraw. „Jakie spotkania z zagranicznymi gośćmi mogą być dla prezydenta Rosji, obrońcy pamięci o wojnie, ważniejsze od rocznicy wyzwolenia Auschwitz?" pyta gazeta, odwołując się do słów Siergieja Ławrowa. Minister Spraw Zagranicznych Rosji, tłumacząc nieobecność Miedwiediewa w Polsce, oznajmił, że prezydent będzie w tym czasie przyjmować delegację z zagranicy.
„Cały świat jest wdzięczny radzieckim żołnierzom za to, czego dokonali 27 stycznia. Ale czy dla naszego państwa ma to jakiekolwiek znaczenie? Można wątpić, skoro sam prezydent Rosji ignoruje tę rocznicę" – podsumowuje „Niezawisimaja Gazieta”.
KP