Wiceprzewodniczący klubu PO Janusz Palikot zapowiedział, że jeśli do 2011 roku PO nie rozpocznie reformowania Polski to on odejdzie z polityki i "pójdzie w swoją stronę". Czemu chce czekać do 2011 roku? Bo wierzy, że do tego czasu PO będzie kontrolowało całość władzy wykonawczej.
Palikot jest na 99 procent przekonany, że o prezydenturę z ramienia PO walczył będzie Bronisław Komorowski. Zdaniem Palikota Donald Tusk nie walcząc o prezydenturę umocni pozycje PO w parlamencie. - Możliwe, że krótkookresowo może spowodować jakieś rozterki i wątpliwości, gorsze wyniki w sondażach. Ale za kilka miesięcy to zacznie się Platformie bardzo opłacać. A do tego dochodzą czynniki, o których mówiłem od dawna: że to bardzo dobra decyzja dla partii, dla klarowności jej przywództwa. I że inny kandydat Platformy też wygra te wybory. Ale by to wszystko uzyskać, musimy przejść przez ten okres zawirowania i zwątpienia. To na swój sposób nawet pobudzające - analizuje sytuację Palikot.
"Polska the Times", arb