Media pomagają aferzystom
- Tu mechanizm kontroli społecznej działa bardzo słabo, przyczyną jest zbyt wielkie zaangażowanie po jednej stronie wielkiej części mediów. Nie należy stwarzać sytuacji, żeby ktoś, kto jest bardzo jasno po jednej stronie, funkcjonował jako medium obiektywne, skoro obiektywny nie jest i nawet nie próbuje udawać, że jest obiektywny - powiedział Kaczyński.
Kaczyński tęskni za Nałęczem
Zdaniem prezesa PiS w historii komisji śledczych sukces odnosiły te, które miały zaangażowanych przewodniczących. Jako przykłady wymienił komisję badającą tzw. aferę Rywina z przewodniczącym Tomaszem Nałęczem z SdPl oraz komisję ds. PKN Orlen, której na początku przewodniczył Józef Gruszka z PSL. - Prof. Nałęcz początkowo bardzo twardo bronił interesów SLD, ale później zmienił zdanie i zaczął być bardziej obiektywny i dzięki temu ta komisja mogła zacząć działać. Podobnie było w komisji, której przewodniczącym został pan Gruszka. Też stanął po stronie tych, którzy chcieli dociec prawdy - powiedział szef PiS.
PAP, arb