Kempa pytała premiera, czy zlecił wyjaśnienie informacji medialnych mówiących "o czystkach w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, łamaniu praw funkcjonariuszy".
"Czy pan o tym słyszał, a jeśli tak, to jak pan, jako nadzorujący służby zareagował na ten fakt, że są poddawani badaniom wariografem?" - dociekała.
"Niedawno było posiedzenie Kolegium ds. Służb Specjalnych, będzie też następne, jest komisja sejmowa ds. służb specjalnych, muszę powiedzieć, że nie na każdą histerię polityczną można reagować w sposób poważny. Mam pełne zaufanie do nowego szefa CBA, nie słyszałem o torturach stosowanych wobec funkcjonariuszy CBA" - odpowiedział Tusk.
Jak dodał, z jego wiedzy wynika, nie można stosować wariografu bez zgody osoby, której tego typu doświadczenie miałoby dotyczyć.
"Nie mam żadnych informacji, ale pani pytanie na pewno uczuli mnie na to, do tej pory nie dotarła dla mnie żadna informacja, która wzbudziłaby mój niepokój, co do procedury i działań nowego szefa CBA" - przekonywał premier.
"Mam wrażenie, że naprawie tej służby towarzyszy raczej spokój. Ale proszę mi wierzyć, w tej sprawie także podejmę i to natychmiast wyjaśnienie, aby pani podejrzenia rozwiać lub nie daj Bóg potwierdzić" - zapewnił premier. Dodał, że pełną możliwość wyjaśnienia takich spraw mają Kolegium ds. Służb Specjalnych bądź też sejmowa komisja ds. służb specjalnych.
Według informacji "Gazety Wyborczej" przez sto dni rządów nowy szef CBA Paweł Wojtunik wymienił w centrali i terenie dwie trzecie kadry kierowniczej, a stanowiska dyrektorskie dostali głównie byli policjanci, zwłaszcza z CBŚ. Z kolei były szef CBA Mariusz Kamiński powiedział w ubiegłym tygodniu w TVP1, że jego najbliżsi współpracownicy są przesłuchiwani i poddawani badaniom wariograficznym.PAP, mm