Władze czeczeńskie nie poinformowały o stratach drugiej strony. Przekazały jedynie, że trwa pościg za rebeliantami. Poprzedniego dnia prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow poinformował o walce z bojownikami, stoczonej przez siły specjalne MSW Rosji i Federalnej Służby Bezpieczeństwa koło miejscowości Daczu-Borzoj, także na południe od Groznego. Według Kadyrowa, zginęło sześciu rebeliantów.
Od 19 stycznia w Czeczenii trwa obława na przywódcę północnokaukaskich rebeliantów Doku Umarowa. Dowodzi nią najbliższy współpracownik Kadyrowa - deputowany do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Adam Delimchanow. Prezydent Czeczenii oświadczył, że celem tych działań jest zapewnienie pełnego bezpieczeństwa na południu republiki, gdzie w ramach rozwoju jej gospodarki rozwijana będzie turystyka górska i narciarstwo zjazdowe.
PAP, arb