Najdroższe były przygotowania do rywalizacji na igrzyskach w 2010 roku. Wyniosły 31,09 mln zł, podczas gdy cztery lata temu przed włoskimi zawodami - 16,37 mln zł. Najlepsi sportowcy objęci zostali indywidualnym programem "Elita". Od początku 2009 roku na przygotowania Justyny Kowalczyk Ministerstwo Sportu wydało 1,743 mln zł, a Tomasza Sikory - ponad 1,5 mln zł.
Poszczególne dyscypliny sportowe miały w większości zwiększone środki finansowe, np. dla skoczków i narciarzy biegowych zabezpieczono 12 mln zł. To znaczy wzrost, biorąc pod uwagę, że przed Turynem ta suma wyniosła 7,64 mln zł. Ponad dwukrotnie więcej otrzymali łyżwiarze szybcy 6,07 mln zł (poprzednio 2,56 mln zł). Jeszcze więcej dostali biathloniści - 6,37 (4,81).
Jednak nie wszystkie związki zanotowały finansowy progres - hokeiści na lodzie i łyżwiarze figurowi otrzymali mniej niż w 2006 roku, odpowiednio 1,54 i 0,86 mln zł (w Turynie - 2,31 i 2,16).
PAP, arb