Z podsłuchów CBA wynika, że posłowie Platformy Obywatelskiej znali króla hazardu Ryszarda Sobiesiaka dużo lepiej, niż mówili przed komisją śledczą. "Rzeczpospolita" ujawnia nowe dokumenty w tej sprawie.
Gazeta dotarła do analizy materiałów CBA, sporządzonej dla prokuratury we Wrocławiu. Prowadzi ona śledztwo w sprawie budowy wyciągu w Zieleńcu przez Sobiesiaka.
Przed komisją sejmową Mirosław Drzewiecki zeznał, że nie pomagał Sobiesiakowi w jego interesach. Tymczasem ówczesny minister sportu był w nich doskonale zorientowany, a pomocą służył biznesmenowi "na telefon", o czym świadczy cytowany przez "Rzeczpospolitą" stenogram.
Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że to dzięki interwencji Drzewieckiego biznesmen zdobył w ekspresowym tempie dokumenty umożliwiające budowę.
Gdy Sobiesiak rozpoczął prace i wyciął pół hektara lasu bez pozwoleń, to Zbigniew Chlebowski przekonał leśników, by potraktowali go łagodnie. Pośrednio wynika to z cytowanego przez gazetę fragmentu stenogramu. Przed komisją Chlebowski mówił, że nie utrzymywał bliższych relacji z Sobiesiakiem.
Według CBA w sprawie inwestycji w Zieleńcu Sobiesiak usiłował skontaktować się także z Grzegorzem Schetyną, ale najwyraźniej wicepremier go spławił. "Rzeczpospolita" zastanawia się jednak dlaczego Schetyna nie pochwalił się tym przed komisją śledczą.
PAP, im
Przed komisją sejmową Mirosław Drzewiecki zeznał, że nie pomagał Sobiesiakowi w jego interesach. Tymczasem ówczesny minister sportu był w nich doskonale zorientowany, a pomocą służył biznesmenowi "na telefon", o czym świadczy cytowany przez "Rzeczpospolitą" stenogram.
Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że to dzięki interwencji Drzewieckiego biznesmen zdobył w ekspresowym tempie dokumenty umożliwiające budowę.
Gdy Sobiesiak rozpoczął prace i wyciął pół hektara lasu bez pozwoleń, to Zbigniew Chlebowski przekonał leśników, by potraktowali go łagodnie. Pośrednio wynika to z cytowanego przez gazetę fragmentu stenogramu. Przed komisją Chlebowski mówił, że nie utrzymywał bliższych relacji z Sobiesiakiem.
Według CBA w sprawie inwestycji w Zieleńcu Sobiesiak usiłował skontaktować się także z Grzegorzem Schetyną, ale najwyraźniej wicepremier go spławił. "Rzeczpospolita" zastanawia się jednak dlaczego Schetyna nie pochwalił się tym przed komisją śledczą.
PAP, im