Prezydencki minister Paweł Wypych odpowiedział premierowi, że Lech Kaczyński "wszystkie kwestie i wątpliwości" w sprawie Sikorskiego przekazał premierowi Tuskowi, gdy ten przedstawiał mu skład rządu w 2007 r. - Premier Donald Tusk przyjął te informacje, jak również wziął na siebie odpowiedzialność za ten, a nie inny skład gabinetu, którym kieruje, w związku z tym dzisiejszy list wydaje się być pewnym wydarzeniem medialnym - przypomniał prezydencki minister. W ocenie Wypycha, list szefa rządu może być "spowodowany jakąś wewnętrzną sytuacją w PO związaną z tym, że jest dwóch kandydatów, być może pan premier jednego z nich bardziej popiera".
Prawybory do Wielkiejnocy
Po posiedzeniu Zarządu Głównego PO Donald Tusk poinformował również, że o tym czy partię w wyborach prezydenckich będzie reprezentował Bronisław Komorowski czy Radosław Sikorski zadecydują członkowie PO w czasie prawyborów, które zostaną przeprowadzone do połowy marca. Tusk dodał, że prawybory w Platformie zostaną przeprowadzone za pomocą internetu i korespondencji. Zapewnił jednocześnie, że ten system będzie "dobrze przygotowany i bezpieczny". Premier Donald Tusk poinformował, że wyniki prawyborów zostaną ogłoszone tuż przed świętami Wielkiej Nocy. Platforma Obywatelska będzie wybierać pomiędzy Radosławem Sikorskim a Bronisławem Komorowskim. - Uznaliśmy, że zarówno poziom zaufania społecznego i pozycja polityków Platformy: Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego upoważnia nas do zaproponowania wyboru pomiędzy tymi dwoma kandydaturami - zaznaczył Tusk.
Tusk przypomniał, że PO liczy około 46 tys. członków. - Mamy nadzieję, że zdecydowana większość z nich weźmie udział w tych prawyborach - dodał."Niech Kaczyński tłumaczy się z Giertycha"
Tusk zaapelował również do Jarosława Kaczyńskiego, by ten wyjaśnił sprawę wypowiedzi Romana Giertycha na jego temat. Jeśli szef PiS tego nie zrobi to - według Tuska - jego wiarygodność "będzie bardzo nikła". Chodzi o wypowiedź Giertycha o tym, że Kaczyński jest "jest głównym zbieraczem haków w Polsce". - Uważam, że wiarygodność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego będzie bardzo nikła, jeśli nie wyjaśni tego problemu ze swoim byłym wicepremierem Romanem Giertychem - powiedział premier. - Ja nie jestem specjalistą od haków, nigdy nikt z mojej ekipy nie akceptował tego typu polityki - dodał. - Wydaje się, że najwyższy czas, aby poprzednicy wyjaśnili między sobą, ale także publicznie, kto, dlaczego i w jaki sposób uważa, że zbieranie, gromadzenie i fabrykowanie materiałów obciążających konkurentów jest metodą rządzenia w Polsce. Dla mnie na pewno nie - stwierdził.
PAP, arb