Sławomir Neumann z PO powiedział po przesłuchaniu, że nie widzi rozbieżności w zeznaniach Magdaleny Sobiesiak i poprzednich świadków. - Dowiedzieliśmy się w sumie niewiele. Poza tym, jak wyglądały spotkania z panem Rosołem, nic więcej pani Magdalena nie wie - stwierdził. Dodał, że dla wyjaśnienia sprawy nie ma znaczenia to, czy Sobiesiak spotkał się z córką 24 sierpnia 2009 r. po tym, gdy ona widziała się z Rosołem, czy też dopiero następnego dnia.
Beata Kempa z PiS stwierdziła, że trudno jej mówić o ewentualnych rozbieżnościach w zeznaniach Magdaleny Sobiesiak i jej ojca. - Będziemy na pewno dokładnie porównywać protokoły z przesłuchań. Miejmy te protokoły podpisane i wtedy bardzo skrupulatnie te rozbieżności, jeśli będą, wykażemy i podejmiemy decyzję co do wniosku o konfrontacje - powiedziała posłanka PiS. Kempa oceniła, że "było to bardzo dobre przesłuchanie", a posłowie mogli dowiedzieć się m.in. więcej o spotkaniu Magdaleny Sobiesiak z Marcinem Rosołem. Dodała jednak, że córka Sobiesiaka w swoich zeznaniach nie przekonała jej. Posłanka nie chciała zdradzić jednak szczegółów.
Jarosław Urbaniak z PO stwierdził po przesłuchaniu, że w zeznaniach córki dolnośląskiego biznesmena nie dostrzega żadnych nowych wątków w sprawie. Zaznaczył, że dzięki przesłuchaniu dowiedział się wiele o interesach rodziny Sobiesiaków. - Natomiast w przedmiocie prac, którymi zajmuje się komisja, jest dużo gorzej - ocenił. - Historia przedstawiona przez Magdalenę Sobiesiak jest spójna. Ale to, że jest spójna nie oznacza, że prawdziwa - podsumował Urbaniak.PAP, arb