- W tej chwili ci kandydaci są jak dwie ryby w podgrzewanym akwarium, które są obserwowane przez wszystkich - mówi marszałek Senatu Bogdan Borusewicz w Radiu Zet.
Bogdan Borusewicz przyznał, że nie chce w tej chwili decydować, który z potencjalnych kandydatów PO otrzymałby jego głos. Jego zdaniem mogłoby to podgrzać i tak już gorącą atmosferę wokół wewnętrznych wyborów w Platformie. Zarówno Bronisław Komorowski jak i Radosław Sikorski mogliby jednak liczyć na wsparcie marszałka. Borusewicz powiedział także, że dopóki nie zostaną ujawnione haki na ministra Sikorskiego, nie są one w stanie zdyskredytować w jego oczach tej kandydatury.
Na głos Borusewicza na pewno nie będzie mógł liczyć natomiast obecny prezydent. – Źle oceniam prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, jest prezydenturą partyjną i mojego głosu już nie będzie miał - powiedział. Marszałek przyznał, że w ostatnich wyborach prezydenckich głosował na Lecha Kaczyńskiego. W tym kontekście marszałek uznał za błąd decyzję Donalda Tuska o wycofaniu się z walki o fotel prezydenta. Jego zdaniem to zwiększa dwu lub trzykrotnie szanse obecnego prezydenta na reelekcję. - Lech Kaczyński powinien otworzyć szampana - skwitował.
Na głos Borusewicza na pewno nie będzie mógł liczyć natomiast obecny prezydent. – Źle oceniam prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, jest prezydenturą partyjną i mojego głosu już nie będzie miał - powiedział. Marszałek przyznał, że w ostatnich wyborach prezydenckich głosował na Lecha Kaczyńskiego. W tym kontekście marszałek uznał za błąd decyzję Donalda Tuska o wycofaniu się z walki o fotel prezydenta. Jego zdaniem to zwiększa dwu lub trzykrotnie szanse obecnego prezydenta na reelekcję. - Lech Kaczyński powinien otworzyć szampana - skwitował.
DW, "Radio Zet"