Czy Radosław Sikorski jest zbyt młody na to by zostać prezydentem? Takiego zdania jest Władysław Bartoszewski, który w rozmowie z „Faktem" stwierdził m.in. że „prezydentura nie jest posadą dla młodego, zdolnego, kulturalnego, dobrego ministra spraw zagranicznych. - Sikorski powinien dłużej być ministrem – przekonywał Bartoszewski. „Fakt” podaje, że niektórzy politycy Platformy powołując się m.in. na takie argumenty naciskają na szefa MSZ, by zrezygnował z ubiegania się o prezydenturę. – Bzdura. Byłoby to niepoważne wobec 46 tysięcy członków naszej partii, którzy otrzymali możliwość głosowania w prawyborach – ucina temat Jarosław Gowin.
Gowin, który popiera kandydaturę Sikorskiego, dystansuje się również od słów Bartoszewskiego. Poseł PO podkreśla, że chociaż Władysław Bartoszewski jest dla członków PO autorytetem, to jednak poglądy w sprawie kandydowania Sikorskiego są przede wszystkim jego poglądami.
Również Ireneusz Raś, należący do frakcji konserwatystów w PO, której nieformalnym liderem jest Jarosław Gowin, podkreśla, że nikt nie naciska na Sikorskiego. Jeśli chodzi o wypowiedź Bartoszewskiego to, jego zdaniem, jest ona wyrazem dążenia profesora do „pogodzenia członków Platformy". Mimo to, zdaniem Rasia, prawybory w PO na pewno się odbędą. - Przygotowaliśmy już wstępne procedury, wybraliśmy amerykański styl wyłonienia kandydata – podkreśla Raś, chociaż – jak przyznaje – „każdy z kandydatów może się wycofać". – Ale w ciągu ostatniego tygodnia o niczym takim nie słyszałem – dodaje. Z kolei Andrzej Halicki spekulacje na temat nacisków na Sikorskiego nazywa jednoznacznie „bzdurą", natomiast odnosząc się do wypowiedzi prof. Bartoszewskiego podkreśla, że doradca premiera Donalda Tuska nie jest członkiem PO.
Co o słowach Bartoszewskiego sądzi popierający kandydaturę Bronisława Komorowskiego Stefan Niesiołowski. – Nie chcę tego komentować - ucina temat. – Takie informacje służą jedynie wprowadzeniu napięcia wewnętrznego w Platformie – mówi.
Z kolei Sebastian Karpiniuk nie uważa, aby wiek był problemem dla Sikorskiego. - Ustawodawca przewidział w konstytucji, że kandydować na prezydenta może osoba, która ukończyła 35 lat – przypomina. - Opinię takiego autorytetu, jakim jest w środowisku PO Władysław Bartoszewski kilka osób na pewno weźmie sobie do serca, a kilka innych wysłucha, ale nie wywrze ona na nich wpływu – dodaje Karpiniuk.
Zupełnie innego zdania niż Sebastian Karpiniuk jest natomiast politolog z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej prof. Wawrzyniec Konarski. - Należy cieszyć się, że Władysław Bartoszewski powiedział to, o czym ja mówię od 3 tygodni. Minister Sikorski jest nieprzewidywalny i niekontrolowalny – podkreśla profesor. Przypomina, że Sikorski już raz „zdradził" swoich sojuszników – przechodząc z PiS do PO. - Gdyby Sikorski został prezydentem, a Tusk podjął próbę zmian w konstytucji, to Sikorski prawdopodobnie się na to nie zgodzi, traktując prezydenturę jako trampolinę do dalszej kariery politycznej – ocenia politolog. Jego zdaniem w oparciu o prezydenturę Sikorski mógłby zacząć budować swój własny obóz polityczny, ulokowany pomiędzy PO a PiS. Z kolei Komorowski jest, według prof. Konarskiego, gwarantem lojalnej współpracy. - Aby zostać prezydentem musi jednak wykonać pewną „pracę organiczną" i pokazać, że poważnie traktuje stanowisko, o które chce się ubiegać.
Również Ireneusz Raś, należący do frakcji konserwatystów w PO, której nieformalnym liderem jest Jarosław Gowin, podkreśla, że nikt nie naciska na Sikorskiego. Jeśli chodzi o wypowiedź Bartoszewskiego to, jego zdaniem, jest ona wyrazem dążenia profesora do „pogodzenia członków Platformy". Mimo to, zdaniem Rasia, prawybory w PO na pewno się odbędą. - Przygotowaliśmy już wstępne procedury, wybraliśmy amerykański styl wyłonienia kandydata – podkreśla Raś, chociaż – jak przyznaje – „każdy z kandydatów może się wycofać". – Ale w ciągu ostatniego tygodnia o niczym takim nie słyszałem – dodaje. Z kolei Andrzej Halicki spekulacje na temat nacisków na Sikorskiego nazywa jednoznacznie „bzdurą", natomiast odnosząc się do wypowiedzi prof. Bartoszewskiego podkreśla, że doradca premiera Donalda Tuska nie jest członkiem PO.
Co o słowach Bartoszewskiego sądzi popierający kandydaturę Bronisława Komorowskiego Stefan Niesiołowski. – Nie chcę tego komentować - ucina temat. – Takie informacje służą jedynie wprowadzeniu napięcia wewnętrznego w Platformie – mówi.
Z kolei Sebastian Karpiniuk nie uważa, aby wiek był problemem dla Sikorskiego. - Ustawodawca przewidział w konstytucji, że kandydować na prezydenta może osoba, która ukończyła 35 lat – przypomina. - Opinię takiego autorytetu, jakim jest w środowisku PO Władysław Bartoszewski kilka osób na pewno weźmie sobie do serca, a kilka innych wysłucha, ale nie wywrze ona na nich wpływu – dodaje Karpiniuk.
Zupełnie innego zdania niż Sebastian Karpiniuk jest natomiast politolog z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej prof. Wawrzyniec Konarski. - Należy cieszyć się, że Władysław Bartoszewski powiedział to, o czym ja mówię od 3 tygodni. Minister Sikorski jest nieprzewidywalny i niekontrolowalny – podkreśla profesor. Przypomina, że Sikorski już raz „zdradził" swoich sojuszników – przechodząc z PiS do PO. - Gdyby Sikorski został prezydentem, a Tusk podjął próbę zmian w konstytucji, to Sikorski prawdopodobnie się na to nie zgodzi, traktując prezydenturę jako trampolinę do dalszej kariery politycznej – ocenia politolog. Jego zdaniem w oparciu o prezydenturę Sikorski mógłby zacząć budować swój własny obóz polityczny, ulokowany pomiędzy PO a PiS. Z kolei Komorowski jest, według prof. Konarskiego, gwarantem lojalnej współpracy. - Aby zostać prezydentem musi jednak wykonać pewną „pracę organiczną" i pokazać, że poważnie traktuje stanowisko, o które chce się ubiegać.