Wtóruje mu Katarzyna Piekarska, szefowa SLD na Mazowszu. - Nie wiem, jakie plany ma Cimoszewicz, natomiast Kwaśniewski obiecał aktywny udział na rzecz Szmajdzińskiego – podkreśla. Całą sprawę bagatelizuje też Bartosz Arłukowicz: - To nie pierwsza próba pozyskiwania elektoratu lewicowego przez Andrzeja Olechowskiego, ale naturalnym i najlepszym kandydatem lewicy jest Jerzy Szmajdziński – mówi poseł w rozmowie z Wprost24. Jego zdaniem Olechowski ma problemy z zapleczem politycznym. - Nawet rozumiem jego zabiegi, ale moim zdaniem powinien raczej skoncentrować się na dialogu na temat wizji Polski, a nie na szukaniu personalnego poparcia – twierdzi. Arłukowicz podkreśla, że jego zdaniem fakt iż kampanię wyborczą Olechowskiego będzie koordynował Robert Smoleń nie spędza działaczom lewicy snu z powiek. – We mnie nie wywołuje to poczucia strachu – uśmiecha się poseł.
Nieco inne zdanie ma trzeci centrolewicowy kandydat na prezydenta – popierany przez Partię Demokratyczną i SDPl Tomasz Nałęcz. – Po lewej stronie jest trzech kandydatów: Jerzy Szmajdziński, Andrzej Olechowski i ja. Dziwią mnie wypowiedzi polityków SLD, którzy twierdzą, że jeżeli ktoś w przeszłości był liberałem, obecnie nie może być politykiem lewicowym. Posłowie SLD sami często zmieniają poglądy – chociażby na rolę NATO – więc powinni wierzyć w to, że poglądy mogą zmieniać również inni. Gdyby doszło do porozumienia szeroko pojętej lewicy, która uczyniłaby Andrzeja Olechowskiego swoim kandydatem, byłbym gotów wycofać się z wyborów i wesprzeć jego kandydaturę.Co ciekawe posłowie Stronnictwa Demokratycznego podchodzą bez entuzjazmu do decyzji Andrzeja Olechowskiego o zatrudnieniu przy kampanii Roberta Smolenia. – Cóż, mogę dyplomatycznie powiedzieć, że Andrzej Olechowski prezentuje niezwykły pluralizm w doborze swoich współpracowników – mówi z przekąsem poseł SD Marian Filar. – Reszta jest milczeniem – dodaje dyplomatycznie. Z kolei Bogdan Lis podkreśla, że Andrzej Olechowski jest kandydatem obywatelskim, ponadpartyjnym i każdy, kto będzie chciał udzielić mu swojego poparcia, będzie mile widziany i wartościowy dla jego kandydatury.
Zdaniem politologów Olechowski nie ma dużych szans na przeciągnięcie na swoją stronę lewicowego elektoratu. - Jest liberałem. Nagle jednak, z pomocą marketingu, chce stać się politykiem zasługującym na głos ze strony lewicy. Nie sądzę by taki manewr mógł się powieść. Olechowski jest w politycznej próżni, a czasu by ją wypełnić jest zbyt mało – ocenia dr Rafał Chwedoruk. Podkreśla, że jeżeli Kwaśniewski nie chce stracić autorytetu na lewicy, musi poprzeć Szmajdzińskiego, z kolei Cimoszewicz przed II turą nie będzie się wiązał z żadnym kandydatem, by potem „sprzedać" swoje poparcie jednemu z dwóch polityków cieszących się zweryfikowanym w I turze poparciem.
Z kolei zdaniem dr Bartłomieja Biskupa o poparciu Kwaśniewskiego czy Cimoszewicza dla Olechowskiego będzie można mówić ewentualnie w II turze, ponieważ w I kandydatem lewicy będzie Szmajdziński. A co gdyby Szmajdziński zrezygnował z kandydowania na rzecz wspólnego kandydata centrolewicy jakim mógłby być Olechowski? - Nie ma takiej możliwości. Olechowski to liberał, a nie człowiek lewicy. My mamy stabilne 12 proc., więc nie ma powodu, by się wycofywać – ucina temat Piekarska.
Dominika Woźniak, Paweł Pustelnik, Artur Bartkiewicz