Unia Europejska nie poszła na dalszą eskalację konfliktu, dlatego można ostudzić niektóre gorące głowy - radzi Polakom ambasador Białorusi Viktar Gaisenak. Wczoraj Parlament Europejski zadecydował, że rezolucję w sprawie Białorusi przyjmie dopiero w marcu, kiedy otrzyma raport od wysłanej do tego kraju komisji europarlamentarzystów. Polskim europosłom zależało na jak najszybszym przyjęciu dokumentu.
- Aleksander Łukaszenka w piśmie do Lecha Kaczyńskiego wyjaśnił sytuację, która wydarzyła się w Związku Polaków oraz wyjaśnił stanowisko Białorusi w stosunku do zdarzeń, które miały miejsce. Podkreślono też, że Białoruś jest zainteresowana dalszym rozwojem dwustronnych stosunków miedzy naszymi krajami - podkreślił ambasador. Dodał również, że Białoruś nie boi się sankcji UE w tej sprawie. - Co się zaś tyczy naszego stanowiska, chciałbym powiedzieć, ze jesteśmy gotowi do konstruktywnej rozmowy, ale w duchu szacunku, wzajemnego zrozumienia. I w związku z tym nie możemy rozmawiać na podstawie gróźb czy ultimatów - zaznaczył ambasador. Dodał, że Białoruś jest gotowa do dialogu z grupą Andżeliki Borys, z którą Białorusini chcieliby "zasiąść za stołem rozmów i znaleźć rozwiązanie w ramach prawa naszego kraju". - Organy władzy Białorusi będą próbowały do tego doprowadzić. Mamy nadzieję, że i Polska zajmie takie stanowisko i także będzie nam pomagała szukać rozwiązania, które zadowoliłoby obydwie strony - uważa Gaisenak.
Borys: niech Unia otworzy się na Białoruś
Zupełnie inaczej list Łukaszenki do Lecha Kaczyńskiego ocenia prezydencki minister Paweł Wypych. - Jest ogólny i nie przynosi przełomu - twierdzi. - Wydaje się, że prezydent Łukaszenko uważa wszystkie działania podejmowane w ostatnich tygodniach na Białorusi za jak najbardziej właściwe i zgodne ze standardami państwa demokratycznego - zaznaczył Wypych. Wypych dodał, że Lech Kaczyński zamierza skierować listy do stałego przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya oraz szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka ws. sytuacji mniejszości Polaków na Białorusi. Według ministra prezydent zawrze w tych listach również treść odpowiedzi jaką otrzymał od Alaksandra Łukaszenki.
Białoruś odebrała Borys Dom Polski w Iwieńcu
TVN24, PAP, arb