Obecnie w Polsce nie ma realnego zagrożenia powodzią, ale mieszkańcy terenów południowych muszą się liczyć z możliwością wystąpienia podtopień - poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller.
Jak podkreślił, mimo stosunkowo wysokich temperatur dobowych, które powodują szybkie topnienie śniegu, sytuację ratuje fakt, że w południowej części Polski pokrywa śnieżna jest najcieńsza (najwięcej śniegu jest w północnej części kraju, najgrubsza warstwa w okolicach Białegostoku).
Ryzyko lokalnych podtopień
Minister poinformował również, że obecnie ryzyko lokalnych podtopień występuje w rejonie górnej Odry - w części południowo-zachodniej, a także w północnej części województwa świętokrzyskiego i środkowej Wisły. "Ze względu na najwyższe dobowe temperatury, następuje tam szybkie topnienie śniegu" - zaznaczył.
Dodał, że najgorszy scenariusz przewidywany na najbliższe pięć dni zakłada, że do lokalnych podtopień - z powodu wysokich temperatur dobowych i przelotnych opadów deszczu - może dochodzić na większości obszarów południowej Polski. "Jeśli jednak nie będzie zatorów lodowych, to nie grozi nam przelanie wody przez wały powodziowe" - zapewnił Miller. Uspokoił też, że w gotowości są lodołamacze, które mają usuwać ewentualne zatory.
Według danych MSWiA, stan alarmowy na rzekach występuje obecnie w dwóch miejscach na dopływie Bugu (Lubelszczyzna) i na Dolnej Odrze. Stanów ostrzegawczych jest 14.
Lodołamacze w akcji
Obecnie lód w całym kraju usuwa 14 lodołamaczy. Na zbiorniku włocławskim na Wiśle od 21 lutego pracuje 5 takich specjalistycznych jednostek. 2 lodołamacze o mniejszym zanurzeniu przesuwają się w rejon Włocławka. Cztery inne są w stanie gotowości.
Trwa też akcja lodołamania na Odrze. Na jeziorze Dąbie pracuje obecnie 9 lodołamaczy (5 polskich i 4 niemieckie). Jeden lodołamacz czeka na sprzyjające warunki, by rozpocząć akcję na środkowej Odrze.
W gotowości jest 110 tysięcy ratowników Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i 10 tys. żołnierzy, a także sprzęt - 92 tys. metrów rękawów przeciwpowodziowych, 1288 łodzi, pontonów i motorówek, 6526 agregatów prądotwórczych i ponad 7,7 mln. worków na piasek.
PAP, im
Ryzyko lokalnych podtopień
Minister poinformował również, że obecnie ryzyko lokalnych podtopień występuje w rejonie górnej Odry - w części południowo-zachodniej, a także w północnej części województwa świętokrzyskiego i środkowej Wisły. "Ze względu na najwyższe dobowe temperatury, następuje tam szybkie topnienie śniegu" - zaznaczył.
Dodał, że najgorszy scenariusz przewidywany na najbliższe pięć dni zakłada, że do lokalnych podtopień - z powodu wysokich temperatur dobowych i przelotnych opadów deszczu - może dochodzić na większości obszarów południowej Polski. "Jeśli jednak nie będzie zatorów lodowych, to nie grozi nam przelanie wody przez wały powodziowe" - zapewnił Miller. Uspokoił też, że w gotowości są lodołamacze, które mają usuwać ewentualne zatory.
Według danych MSWiA, stan alarmowy na rzekach występuje obecnie w dwóch miejscach na dopływie Bugu (Lubelszczyzna) i na Dolnej Odrze. Stanów ostrzegawczych jest 14.
Lodołamacze w akcji
Obecnie lód w całym kraju usuwa 14 lodołamaczy. Na zbiorniku włocławskim na Wiśle od 21 lutego pracuje 5 takich specjalistycznych jednostek. 2 lodołamacze o mniejszym zanurzeniu przesuwają się w rejon Włocławka. Cztery inne są w stanie gotowości.
Trwa też akcja lodołamania na Odrze. Na jeziorze Dąbie pracuje obecnie 9 lodołamaczy (5 polskich i 4 niemieckie). Jeden lodołamacz czeka na sprzyjające warunki, by rozpocząć akcję na środkowej Odrze.
W gotowości jest 110 tysięcy ratowników Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i 10 tys. żołnierzy, a także sprzęt - 92 tys. metrów rękawów przeciwpowodziowych, 1288 łodzi, pontonów i motorówek, 6526 agregatów prądotwórczych i ponad 7,7 mln. worków na piasek.
PAP, im