W czasie wtorkowego spotkania z prezydentem Rumunii Traianem Basescu w Astanie prezydent Nursułtan Nazarbajew wyraził przekonanie, że kazachska ropa mogłaby być dostarczana nowo zbudowanym rurociągiem przez Azerbejdżan i Gruzję do Morza Czarnego, skąd tankowcami byłaby przewożona do rumuńskiego portu Konstanca, a stamtąd rurociągiem docierałaby do Triestu nad Adriatykiem.
Wypowiedź Nazarbajewa zamieścił jego oficjalny portal.
"Nowy szlak eksportowy dopomógłby Kazachstanowi w zmniejszeniu zależności od rosyjskich rurociągów, przez które obecnie przepływa większość kazachskiej ropy eksportowanej na rynki zachodnie" - zaznacza "FT".
W ocenie analityków Nazarbajew znów jest przekonany, że kaukaska ropa może być eksportowana na Zachód przez region płd. Kaukazu. W czasie krótkiej wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku miał co do tego wątpliwości.
Podczas zbrojnego konfliktu, gdy gruzińskie rurociągi i transport kolejowy były narażone na rosyjskie ataki z powietrza, Kazachstan zaprzestał korzystania z gruzińskiego portu Batumi i zapowiedział, że może opóźnić plany rozbudowy portowego zaplecza.
"Kazachstan musi zbudować nowe rurociągi, ponieważ po 2012 roku ruszy wydobycie z nowego, bogatego pola naftowego Kaszagan na Morzu Kaspijskim (...) Rurociąg z Konstancy do Triestu uczyniłby z Rumunii kraj o strategicznym znaczeniu dla tranzytu kazachskiej ropy naftowej do Europy Zachodniej " - dodaje "FT".
Dzienne wydobycie ropy osiągnęło w ubiegłym roku w Kazachstanie 1,5 mln baryłek, a podwoi się po uruchomieniu wydobycia z pola Kaszagan. W 2008 roku kazachski państwowy koncern naftowy KazMunaigas kupił rumuńskie zakłady rafinerii i dystrybucji produktów naftowych Rompetrol, ustanawiając przyczółek na europejskim rynku paliwowym - przypomina "FT".
PAP, mm