Dorn wyjaśnił, że powodem wyznaczenia przez niego dodatkowego dnia obrad Sejmu na 10 lipca 2007 roku była potrzeba pilnego uchwalenia ustaw o finansach publicznych. - To była główna i jedyna przyczyna - zapewnił. Dodał, że potrzebę przedłużenia obrad zgłaszał mu "przedstawiciel rządu".
Do finału głośnej sprawy - tzw. afery gruntowej - doszło 6 lipca 2007 r. CBA, podstawiając swoich agentów, wykryło, że dwóch mężczyzn, powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, oferowało za łapówkę przekształcenie gruntów na Mazurach z rolnych na budowlane. Łapówka miała być dla ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Na skutek - jak wówczas mówiono - przecieku, akcja została przerwana. Mężczyzn - Piotra Rybę i Andrzeja K. - skazano w procesie o płatną protekcję, Lepper został zdymisjonowany. Afera spowodowała rozpad koalicji PiS-Samoobrona-LPR i nowe wybory.
Odpowiadając na pytania posłów Dorn stwierdził m.in., że premier Jarosław Kaczyński i prezydent Lech Kaczyński "byli zainteresowani" śledztwem ws. mafii paliwowej, jednak "nie wnikali w szczegóły". "To było zainteresowanie typu: to jest ważne śledztwo i proszę dokładać wszelkich starań, aby było one konkluzywne" - podkreślił. Pytany, czy może potwierdzić zarzuty byłego wicepremiera Romana Giertycha wobec PiS, że ugrupowanie dopuszczało się zbierania niewygodnych materiałów na polityków ówczesnej opozycji, odpowiedział: "Nic nie uprawnia mnie do stwierdzenia, że jakikolwiek element tych zarzutów, czy one w całości, są prawdziwe".
Poseł PO Robert Wegrzyn zapowiedział, że na kolejnym posiedzeniu złoży wniosek o przesłuchanie byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Z kolei Arkadiusz Mularczyk i Marzena Wróbel z PiS będą wnioskowali, aby przed komisją stawiła się Aneta Krawczyk, bohaterka tzw. seksafery za którą Andrzej Lepper został skazany na 2 lata i 3 miesiące więzienia.
PAP, arb