Fotoreporterzy "Faktu" wytropili Ryszarda Kalisza robiącego zakupy i odkryli... że posłowi się nie przelewa. Parlamentarzysta o wizerunku sybaryty zamiast kupować produkty delikatesowe zadowala się flakami w słoiczku i chudym serkiem wiejskim a jego rachunek za zakupy wynosi niecałe 17 złotych. Oszczędności czy dieta?
Powody tak skromnych zakupów mogą być dwa. Kalisz niedawno się rozwiódł i musiał podzielić się majątkiem z żoną - aby móc spłacić swoją byłą lepszą połowę Kalisz musiał m.in. wystawić na sprzedaż elegancką willę. Teraz zaś zakupy za 17 złotych... Być może portfel posła stał się nieco chudszy.
Ale jest i drugie wytłumaczenie mające również wiele wspólnego z chudnięciem. Zbliżają się ciepłe dni, kiedy trzeba będzie zrzucić z siebie płaszcze i swetry w związku z czym niewykluczone że poseł, który ma kilka kilogramów nadwagi postanowił popracować nad sylwetką. Tylko co w takim razie w jego menu robią flaki...
"Fakt", arb