Senyszyn: Tusk i Giertych jak Lenin i Stalin

Senyszyn: Tusk i Giertych jak Lenin i Stalin

Dodano:   /  Zmieniono: 
W historii mało jest słynnych par męsko-męskich. Bynajmniej nie homoseksualnych, a związanych interesami, poglądami, zamierzeniami. W XIX wieku byli to Marks i Engels, w XX - Lenin i Stalin. Ostatnio, przed szansą przejścia do historii, choć tylko Polski, stoją Tusk i Giertych - pisze na swoim blogu europosłanka Joanna Senyszyn nawiązując do ostatnich oskarżeń Giertycha pod adresem PiS ciepło przyjętych przez PO.
"Donalda i Romana łączy wiele. AntyPiSowski interes, zawiedziona miłość do braci Kaczyńskich, żądza odwetu, wodzowskie skłonności, nieograniczona ambicja. Obaj przeszli polityczną drogę od miłości do nienawiści" - pisze o podobieństwach między obydwoma politykami Senyszyn.

"Pod tym względem różni ich jedynie stopień sformalizowania związku z PiS. Tusk kochał PiS w czasach SLD-owskiej zarazy. Chciał wspólnej sanacji. POPiSowego, koalicyjnego związku. Z Giertychem było inaczej. Oddał się Jarosławowi Kaczyńskiemu za fotel wicepremiera i ministra edukacji, telewizję, becikowe. Myślał, że na dobre. Okazało się, że na złe. W 2007 roku, ze swoją LPR, dostał eksmisję z polityki" - porównuje polityków Senyszyn.

Senyszyn prorokuje też, że w przyszłości może dojść do koalicji między... Andrzejem Lepperem i Donaldem Tuskiem. "Tusk ma apetyt na głosy wsi, jak koń na owies. To dobry łącznik z byłą posłanką Begerową. Dla wyborców PSL Platforma jest za bardzo obywatelska, a za mało swojska. Dla zwolenników Samoobrony sojusz z partią Tuska byłby jak znalazł. Niewykluczone, że już im się coś w oczach zapala. A jak wiadomo największym afrodyzjakiem jest pożądanie. Gowin mógłby na nie odpowiedzieć pochwałą Leppera. Wszak wiele ich łączy. Obaj są przeciwni edukacji seksualnej, in vitro, prawu do aborcji, związkom partnerskim" - wylicza eurodeputowana. 

"Premier Tusk ma szansę przejść do historii także w kategorii znanych paktów i sojuszów. Paktu Ribbentrop-Mołotow raczej nie przebije, ale z sojuszami pójdzie łatwiej. Z LPR już został zawarty. Na razie w Małopolsce. Samoobrona leży i czeka" - drwi europosłanka SLD.

arb