Andrzej Lepper był gościem I LO im Bolesława Limanowskiego (absolwentem tej szkoły był m.in. prof. Zbigniew Religa). Opowiadał uczniom m.in. o kulisach seksafery, paleniu kukły Leszka Balcerowicza i nagonce na Samoobronę. Władze Żoliborza żądają wyjaśnień od dyrektorki szkoły.
- Tradycją naszej szkoły są spotkania z ważnymi postaciami życia publicznego - tłumaczy dyrektorka I LO Aldona Bałazińska-Lazur. w szkole występowali już wcześniej m.in. Andrzej Olechowski, Artur Górski, Danuta Hübner, Bronisław Geremek, Zbigniew Zapasiewicz. - Andrzej Lepper był na spotkaniu w szkole jako polityk, były poseł, były wicemarszałek, były wicepremier i przewodniczący jednej z wielu partii politycznych istniejących w Polsce. Jest postacią kontrowersyjną, jednak ucząc młodzież demokracji, nie unikniemy trudnych tematów - dodała.
Zdaniem dyrektorki inicjatywa zaproszenia Leppera wyszła od samych uczniów. To jednak chyba nie do końca prawda. Cztery uczennice z pierwszej klasy zapytane o Leppera stwierdziły, że wolały pójść na zajęcia z WF-u niż na spotkanie z szefem Samoobrony. - Nauczyciele mówią, że nie powinien do nas przyjeżdżać - opowiadają. Drugoklasiści przyznają, że "lepiej pójść na Leppera niż na matematykę". Głównie dlatego, że "na spotkaniu z nim może być wesoło". - Ja wolałbym, żeby do szkoły przyjeżdżały autorytety. Jeśli jest szum wokół spotkania z panem Lepperem, to dlatego, że my się z niego nabijamy - ocenia z kolei inny z uczniów szkoły.
Zdaniem dyrektorki inicjatywa zaproszenia Leppera wyszła od samych uczniów. To jednak chyba nie do końca prawda. Cztery uczennice z pierwszej klasy zapytane o Leppera stwierdziły, że wolały pójść na zajęcia z WF-u niż na spotkanie z szefem Samoobrony. - Nauczyciele mówią, że nie powinien do nas przyjeżdżać - opowiadają. Drugoklasiści przyznają, że "lepiej pójść na Leppera niż na matematykę". Głównie dlatego, że "na spotkaniu z nim może być wesoło". - Ja wolałbym, żeby do szkoły przyjeżdżały autorytety. Jeśli jest szum wokół spotkania z panem Lepperem, to dlatego, że my się z niego nabijamy - ocenia z kolei inny z uczniów szkoły.
Burmistrz Żoliborza zażądał wyjaśnień od dyrektorki szkoły. A odpowiedzialny za warszawską oświatę wiceprezydent Włodzimierz Paszyński przyznaje, że myślał, iż wizyta Leppera w szkole to żart. - Szkoda, że zdarzyło się to w warszawskim liceum, ale na tym polega wolność i autonomia szkół - kwituje.
"Gazeta Wyborcza", arb