Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown bronił podczas przesłuchania przed komisją badającą brytyjskie zaangażowanie w Iraku decyzji o inwazji na ten kraj. Jego zdaniem koalicja amerykańsko-brytyjsko-polska słusznie obaliła reżim Saddama Husajna. W swoim oświadczeniu Brown chwalił poświęcenie tych, którzy zginęli w Iraku.
W latach 1997-2007 Brown był ministrem skarbu i akceptował wydatki wojskowe. Brown był oskarżany o to, że nie zapewnił brytyjskim żołnierzom w Iraku i Afganistanie pieniędzy na odpowiedni sprzęt. Najprawdopodobniej zostanie również spytany o grafik wycofania brytyjskich żołnierzy w ubiegłym roku, zwłaszcza o decyzję o wyjściu z Basry pomimo obecności tam rebeliantów.
W Iraku zginęło 179 brytyjskich żołnierzy. Zaangażowanie w tym kraju wywołało falę protestów. Prowadzone obecnie dochodzenie nie ma na celu wyciągnięcia konsekwencji prawnych, ale wniosków, które mogą w przyszłości zapobiec powtórzeniu błędów. Zeznający w lutym przed komisją poprzedni premier Tony Blair również bronił decyzji o wsparciu USA w obaleniu Saddama Husajna. Jego zdaniem dyktator był zagrożeniem dla regionu i całego świata.
Początkowo szef brytyjskiego rządu miał nie zeznawać przed komisją aż do wyborów parlamentarnych przewidzianych na początek czerwca, jednak 22 stycznia przewodniczący niezależnej komisji John Chilcot ogłosił, że do przesłuchania dojdzie przed jeszcze wyborami.
PAP, arb