Brytyjskie MSW przygotowuje plany przewidujące szersze wykorzystanie zdobyczy nauk społecznych w prewencyjnych działaniach antyterrorystycznych - pisze czwartkowy "Financial Times".
W większym zakresie do wczesnego identyfikowania ekstremistów i dawania odporu ich propagandzie wykorzystana ma być technika tzw. "społecznego profilowania", już teraz stosowana przez policję w walce z przemytem narkotyków, analiza behawiorystyczna, psychologia tłumu, socjologia organizacji, techniki tzw. prania mózgu itd.
Dokument, nad którym pracuje MSW, wskazuje na korzyści wynikające z zacieśnienia współpracy specjalistów nauk społecznych, przemysłu obronnego i służb bezpieczeństwa państwa.
"Firmy działające w sektorze obronności od dawna sprzedają służbom bezpieczeństwa sprzęt i oprogramowanie, ale dokument MSW chce, by jego produkty i usługi były rozwijane we współpracy z uniwersytetami i czerpały z osiągnięć nauk społecznych" - napisał "FT".
Dokument wskazuje na cztery dziedziny, w których nauki społeczne, bezpieczeństwo i przemysł obronny mogą współpracować.
Są to: analiza powstawania nieformalnych grup społecznych i wyłanianie się w nich przywództwa, posługiwanie się internetem w celu przyciągnięcia nowego narybku i komunikowania się nieformalnych grup, anomalie zachowania jednostek w tłumie oraz funkcjonowanie dużych organizacji w awaryjnych sytuacjach.
Przykładem współdziałania firm programujących systemy zbiorowego bezpieczeństwa i naukowców są m.in. prace nad technikami identyfikowania ludzi zachowujących się nietypowo przy przechodzeniu przez kontrolę na lotniskach.
Technika zwana profilowaniem, polegająca na prewencyjnym rozpracowywaniu ludzi, ma być w Wielkiej Brytanii szerzej stosowana przez służby specjalne w następstwie nieudanego zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit w okresie świąt Bożego Narodzenia w zeszłym roku.
Według lorda Westa - brytyjskiego ministra stanu odpowiedzialnego w rządzie za bezpieczeństwo, profilowanie wymaga znajomości z zakresu psychologii behawiorystycznej i nie może być stosowane mechanicznie, np. w oparciu o same tylko kryteria etniczne.
Lord West powiedział "FT", iż testy mające na celu zidentyfikowanie osób nietypowo zachowujących się w miejscach publicznych, przeprowadzone w centrach handlowych, sprawdziły się w praktyce i doprowadziły do wyłapania złodziei. "Dowodzi to, że w sytuacjach, w których ludzie zachowują się nieco inaczej, to jest ku temu powód" - zaznacza lord West.
Dokument, nad którym pracuje MSW, wskazuje na korzyści wynikające z zacieśnienia współpracy specjalistów nauk społecznych, przemysłu obronnego i służb bezpieczeństwa państwa.
"Firmy działające w sektorze obronności od dawna sprzedają służbom bezpieczeństwa sprzęt i oprogramowanie, ale dokument MSW chce, by jego produkty i usługi były rozwijane we współpracy z uniwersytetami i czerpały z osiągnięć nauk społecznych" - napisał "FT".
Dokument wskazuje na cztery dziedziny, w których nauki społeczne, bezpieczeństwo i przemysł obronny mogą współpracować.
Są to: analiza powstawania nieformalnych grup społecznych i wyłanianie się w nich przywództwa, posługiwanie się internetem w celu przyciągnięcia nowego narybku i komunikowania się nieformalnych grup, anomalie zachowania jednostek w tłumie oraz funkcjonowanie dużych organizacji w awaryjnych sytuacjach.
Przykładem współdziałania firm programujących systemy zbiorowego bezpieczeństwa i naukowców są m.in. prace nad technikami identyfikowania ludzi zachowujących się nietypowo przy przechodzeniu przez kontrolę na lotniskach.
Technika zwana profilowaniem, polegająca na prewencyjnym rozpracowywaniu ludzi, ma być w Wielkiej Brytanii szerzej stosowana przez służby specjalne w następstwie nieudanego zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit w okresie świąt Bożego Narodzenia w zeszłym roku.
Według lorda Westa - brytyjskiego ministra stanu odpowiedzialnego w rządzie za bezpieczeństwo, profilowanie wymaga znajomości z zakresu psychologii behawiorystycznej i nie może być stosowane mechanicznie, np. w oparciu o same tylko kryteria etniczne.
Lord West powiedział "FT", iż testy mające na celu zidentyfikowanie osób nietypowo zachowujących się w miejscach publicznych, przeprowadzone w centrach handlowych, sprawdziły się w praktyce i doprowadziły do wyłapania złodziei. "Dowodzi to, że w sytuacjach, w których ludzie zachowują się nieco inaczej, to jest ku temu powód" - zaznacza lord West.