Paweł Graś prosi TVP o to, aby transmitowała obchody rocznicy mordu katyńskiego z udziałem Donalda Tuska i Władimira Putina i aby udostępniła za darmo sygnał innym stacjom w Polsce (TVP będzie jedyną telewizją polską, która będzie mogła wprowadzić tam kamery). TVP najpierw stwierdziła, że na transmisję może zabraknąć jej pieniędzy, ponieważ główne obchody zaplanowano na 10 kwietnia i to do relacji z nich przygotowuje się telewizja. W tych uroczystościach weźmie udział prezydent Lech Kaczyński. Ostatecznie jednak rzecznik telewizji zapewnił, że TVP pokaże obie uroczystości.
– Od początku było ustalone, że to uroczystości 10 kwietnia będą głównymi państwowymi obchodami. Do tej pory przygotowywaliśmy się więc do transmisji tylko wydarzeń tego dnia – tłumaczy Stanisław Wojtera, rzecznik TVP. – Prośba rzecznika rządu trochę nas zaskoczyła. Kolejna transmisja to duży koszt, zwłaszcza dla telewizji, która ma kłopoty finansowe. Dlatego w poniedziałek zbierze się kierownictwo TVP, by podjąć decyzję w tej sprawie. Jednak w sobotę popołudniu Wojtera zmienił zdanie. Poinformował, że wóz transmisyjny telewizji publicznej będzie w Katyniu od 7 do 10 kwietnia. Zapewnił też, że uroczystości zarówno 7, jak i 10 kwietnia "będą w pełni profesjonalnie obsłużone". - Myślę, że się nie pomylę, jak powiem, że w obu terminach będzie transmisja" - powiedział Wojtera, zastrzegając równocześnie, że w poniedziałek kierownictwo telewizji publicznej będzie ustalać szczegóły organizacyjno-techniczne obsługi uroczystości. Wojtera podkreślił, że dotychczas żadna telewizja nie wystąpiła do TVP o udostępnienie sygnału telewizyjnego z Katynia. Koszt bezpośredniej relacji z uroczystości określił jako 500 tysięcy złotych.
Jana Dziedziczaka, posła PiS z Sejmowej Komisji Kultury, dziwią żądania polityków PO. – Z jednej strony nakłaniają Polaków do niepłacenia abonamentu, a z drugiej mają ogromnie wymagające kosztowo oczekiwania. Obchody w Katyniu powinny być oczywiście obecne w mediach publicznych. Mam tylko wątpliwości, czy należy szeroko transmitować każdą ich część – mówi Dziedziczak. Z kolei poseł SLD Jerzy Wenderlich dziwi się, że TVP dzieli obchody na "mniej i bardziej główne"
TVP broni z kolei Elżbieta Kruk, posłanka PiS, była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: – Przez wypowiedzi polityków PO na temat abonamentu TVP została pozbawiona znacznej części środków publicznych. Z jednej strony politycy Platformy wychodzą z założenia, że TVP nie musi mieć środków publicznych, a z drugiej – wymagają działań uderzających po kieszeni spółkę - komentuje apel Grasia o udostępnienie za darmo sygnału innym stacjom.
Jana Dziedziczaka, posła PiS z Sejmowej Komisji Kultury, dziwią żądania polityków PO. – Z jednej strony nakłaniają Polaków do niepłacenia abonamentu, a z drugiej mają ogromnie wymagające kosztowo oczekiwania. Obchody w Katyniu powinny być oczywiście obecne w mediach publicznych. Mam tylko wątpliwości, czy należy szeroko transmitować każdą ich część – mówi Dziedziczak. Z kolei poseł SLD Jerzy Wenderlich dziwi się, że TVP dzieli obchody na "mniej i bardziej główne"
TVP broni z kolei Elżbieta Kruk, posłanka PiS, była szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: – Przez wypowiedzi polityków PO na temat abonamentu TVP została pozbawiona znacznej części środków publicznych. Z jednej strony politycy Platformy wychodzą z założenia, że TVP nie musi mieć środków publicznych, a z drugiej – wymagają działań uderzających po kieszeni spółkę - komentuje apel Grasia o udostępnienie za darmo sygnału innym stacjom.
"Rzeczpospolita", arb