Komorowski sprzeciwia się Tuskowi

Komorowski sprzeciwia się Tuskowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powtórzył, że woli, by jego debata z szefem MSZ Radosławem Sikorskim była organizowana przez klub Platformy. Taka debata - jak mówił - odbyłaby się w świetle kamer i w obecności wszystkich zainteresowanych mediów. Tymczasem Radosław Sikorski oczekuje debaty w studiu telewizyjnym. Pomysł Sikorskiego poparł premier Donald Tusk.
Komorowski mimo słów Tuska znów podkreślił, że tak jak proponował w liście otwartym do Sikorskiego debatę powinien zorganizować klub parlamentarny PO. - Jesteśmy obaj członkami tego klubu, więc jest to wspólne miejsce - podkreślił marszałek Sejmu. Zaznaczył, że debata - choć organizowana przez klub - odbyłaby się "w świetle kamer, fleszy". - Debata jak najbardziej tak, ale na takiej zasadzie - mówił.

W miniony weekend Komorowski i Sikorski odbyli już jedną bezpośrednią debatę - w Katowicach, podczas zjazdu Młodych Demokratów, młodzieżówki PO. Wówczas szef dyplomacji zaproponował marszałkowi kolejną debatę, przed kamerami telewizyjnymi. Komorowski wystosował do Sikorskiego - w formie listu otwartego - ofertę odbycia otwartej, publicznej debaty w obecności mediów, ale "na gruncie Platformy". W piątek w Bytomiu Komorowski powiedział, że debata powinna odbyć się na forum klubu parlamentarnego PO.

Z kolei premier ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że Komorowski jednak zgodzi się na debatę telewizyjną. Czy można - mówił szef rządu - marzyć o czymś więcej parę miesięcy przed wyborami prezydenckimi niż o tym, by mieć za darmo czas w telewizji, radio, gazetach dla "wewnątrzplatformianej konkurencji". - Każdy dałby za to każde pieniądze. Musimy tylko łaskawie wyrazić zgodę, mówię tu o panach Sikorskim i Komorowskim. Myślę, że wyrażą - zaznaczył. Na uwagę, że Komorowski nie chce debaty telewizyjnej z Sikorskim, Tusk powiedział: - Wyrazi zgodę, jak znam życie, wyrazi.

PAP, arb