Amerykańscy astronauci, którzy brali udział w lądowaniach na księżycu krytykują Baracka Obamę za oszczędności w budżecie NASA, które uniemożliwiają człowiekowi powrót na Srebrny Glob. Ostrzegają, że w podboju kosmosu USA mogą zostać wyprzedzone przez inne mocarstwa.
James Lovell, dowódca kilku misji kosmicznych, w tym słynnej wyprawy Apollo 13, która w 1969 roku wylądowała na księżycu powiedział, że postanowienie Obamy może być katastrofalne w skutkach dla odkryć kosmicznych dokonywanych przez Stany Zjednoczone. Tego samego zdania jest Eugene Cernan - ostatni amerykański astronauta, który postawił stopę na księżycu.
Zgodnie z planem "Conselation Moon" przygotowanym przez NASA Amerykanie mieli wrócić na księżyc w 2020 roku, co zostało zaakceptowane przez George'a W. Busha. Obama zmienił tę decyzję co, jak twierdzą astronauci, może odsunąć realizację programu o dziesięciolecia i odbić się czkawką na amerykańskiej gospodarce, która znacznie korzysta na badaniach prowadzonych na potrzeby NASA.
Zgodnie z planem "Conselation Moon" przygotowanym przez NASA Amerykanie mieli wrócić na księżyc w 2020 roku, co zostało zaakceptowane przez George'a W. Busha. Obama zmienił tę decyzję co, jak twierdzą astronauci, może odsunąć realizację programu o dziesięciolecia i odbić się czkawką na amerykańskiej gospodarce, która znacznie korzysta na badaniach prowadzonych na potrzeby NASA.
Polskie Radio, arb