Dlatego jednym z pomysłów, jakie omawiano w Finlandii jest wykorzystanie ministrów spraw zagranicznych państw UE jako jej nieformalnych zastępców, a dokładnie wysłanników w dany rejon świata, jeśli Ashton z powodu np. braku czasu nie może sama pojechać. Jak relacjonują media, Ashton pozytywnie przyjęła pomysł, by korzystać z doświadczeń i wiedzy ministrów, wyjaśniając, że najważniejsze jest, by UE mówiła jednym głosem, "ale ten głos nie musi być zawsze mój". - Musimy pomyśleć, jak lepiej wykorzystać mój czas, ale też 27 szefów dyplomacji, zarówno w grupach jak i indywidualnie, lub razem, by zajmować się tymi wszystkimi sprawami - powiedziała Ashton w Finlandii. Francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner już raz zastąpił Ashton podczas międzynarodowego spotkania w Kanadzie w sprawie Haiti. Natomiast hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos zaoferował swoją pomoc na Bliskim Wschodzie.
Stubb zapowiedział, że chce ponownie zorganizować w tym roku kolejne nieformalne posiedzenie grupy kilku szefów dyplomacji. Na to, które odbyło się w ostatni weekend, zaproszeni byli też ministrowie z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Norwegii, ale nie mogli przyjechać. - Musimy mieć takie małe grupy, poświęcone poszczególnym kwestiom - powiedział cytowany Kouchner.
PAP, arb