Konflikt w pomorskim PiS-ie. Posłanka Jolanta Szczypińska w rozmowie z „Polską the Times” stwierdziła, że czas Jacka Kurskiego w partii się skończył, ponieważ PiS musi zmienić wizerunek. W rozmowie z Wprost24 posłanka łagodzi swoją wypowiedź: - Nie chodziło mi o cały PiS, lecz o PiS w województwie pomorskim – stwierdziła. Kurski pytany o tę wypowiedź nie chciał jej komentować ale stwierdził, że „każdy członek partii, który podejmuje się krytyki w mediach innego polityka PiS musi sobie zadać pytanie, czy to służy PiS czy raczej naszym przeciwnikom”.
Szczypińska sugerowała w rozmowie z „Polską The Times", że poseł jest zbyt agresywny i nie pasuje do nowego, łagodniejszego oblicza PiS. Eurodeputowanego takie wypowiedzi zdumiewają. - Pomijając już to, kto tu kogo napadł, a więc kto jest agresywny proszę o jeden choćby mój cytat z ostatnich trzech lat, który upoważniałby do takiej etykietki, to jest po prostu „gęba" dorobiona mi w przeszłości – podkreśla. Dodaje, że choć nie będzie odnosił się do słów Szczypińskiej to „jest mu po ludzku przykro".
Według Kurskiego jakakolwiek publiczna krytyka jednego polityka PiS przez drugiego kłóci się z „regułami gry" panującymi w partii. - Jest żelazna, święta zasada PiS, że publicznie nie atakuje się innych członków partii i nie kala się własnego gniazda. To poważny błąd, każda osoba, która podejmuje się takiej krytyki musi sobie zadać pytania, czy to dobrze służy PiS czy raczej naszym przeciwnikom – stwierdza eurodeputowany. Czy ma coś do przekazania posłance Szczypińskiej? – Życzę zdrowia jej i jej bliskim oraz samych sukcesów w polityce i wygrania kolejnych wyborów do Sejmu lub Parlamentu Europejskiego.
Szczypińska w rozmowie z „Wprost24" częściowo wycofała się z zarzutów pod adresem posła jakie przypisuje jej „Polska The Times". – Moja wypowiedź została zmanipulowana. Chodziło mi o to, że wizerunek musi zmienić PiS w województwie pomorskim. Pod tym zdaniem podpisuje się nie tylko ja, ale wszyscy posłowie z okręgu i większość samorządowców – wyjaśnia.
Paweł Poncyljusz pytany o całą sprawę przyznaje, że nie zgadza się ze Szczypińską. – Każda partia potrzebuje zarówno „gołębi" pokroju Jarosława Gowina, jak i takich „jastrzębi" jak Janusz Palikot. PO zrzesza różnych polityków i to się sprawdza – podkreśla poseł PiS. Jego zdaniem Kurski nie musi zmieniać wizerunku, bo polityczni wojownicy też są PiS-owi potrzebni. – Musimy mieć tylko konkretny plan w jaki sposób i kiedy ich wykorzystywać. Poncyljusz zwrócił też uwagę, że raz ukształtowany w mediach wizerunek trudno zmienić.
Z kolei eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański uważa, że mówienie o Jacku Kurskim „bulterier" jest krzywdzące, ponieważ Jacek Kurski „nigdy bulterierem PiS nie był". Przyznaje jednak, że poseł ma „charakter" i „całkiem się zmienić nie może bo są cechy, które są genetycznie w nas". Zapytany o konflikt miedzy Jolantą Szczypińską a Jackiem Kurskim na Pomorzu, Cymański powiedział, że "za bardzo szanuje i lubi poseł Szczypińską, by komentować jej wypowiedzi w nadmierny sposób". Zaznaczył, że w pomorskim PiS nie ma kryzysu, trwa tam raczej pewien proces zmian.
Według Kurskiego jakakolwiek publiczna krytyka jednego polityka PiS przez drugiego kłóci się z „regułami gry" panującymi w partii. - Jest żelazna, święta zasada PiS, że publicznie nie atakuje się innych członków partii i nie kala się własnego gniazda. To poważny błąd, każda osoba, która podejmuje się takiej krytyki musi sobie zadać pytania, czy to dobrze służy PiS czy raczej naszym przeciwnikom – stwierdza eurodeputowany. Czy ma coś do przekazania posłance Szczypińskiej? – Życzę zdrowia jej i jej bliskim oraz samych sukcesów w polityce i wygrania kolejnych wyborów do Sejmu lub Parlamentu Europejskiego.
Szczypińska w rozmowie z „Wprost24" częściowo wycofała się z zarzutów pod adresem posła jakie przypisuje jej „Polska The Times". – Moja wypowiedź została zmanipulowana. Chodziło mi o to, że wizerunek musi zmienić PiS w województwie pomorskim. Pod tym zdaniem podpisuje się nie tylko ja, ale wszyscy posłowie z okręgu i większość samorządowców – wyjaśnia.
Paweł Poncyljusz pytany o całą sprawę przyznaje, że nie zgadza się ze Szczypińską. – Każda partia potrzebuje zarówno „gołębi" pokroju Jarosława Gowina, jak i takich „jastrzębi" jak Janusz Palikot. PO zrzesza różnych polityków i to się sprawdza – podkreśla poseł PiS. Jego zdaniem Kurski nie musi zmieniać wizerunku, bo polityczni wojownicy też są PiS-owi potrzebni. – Musimy mieć tylko konkretny plan w jaki sposób i kiedy ich wykorzystywać. Poncyljusz zwrócił też uwagę, że raz ukształtowany w mediach wizerunek trudno zmienić.
Z kolei eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański uważa, że mówienie o Jacku Kurskim „bulterier" jest krzywdzące, ponieważ Jacek Kurski „nigdy bulterierem PiS nie był". Przyznaje jednak, że poseł ma „charakter" i „całkiem się zmienić nie może bo są cechy, które są genetycznie w nas". Zapytany o konflikt miedzy Jolantą Szczypińską a Jackiem Kurskim na Pomorzu, Cymański powiedział, że "za bardzo szanuje i lubi poseł Szczypińską, by komentować jej wypowiedzi w nadmierny sposób". Zaznaczył, że w pomorskim PiS nie ma kryzysu, trwa tam raczej pewien proces zmian.