Obecnemu oskarżycielowi obrona Polańskiego zarzuca przekazanie fałszywych informacji władzom Szwajcarii w celu uzyskania poparcia dla ekstradycji reżysera do USA. Potencjalny wyrok - ich zdaniem - nie spełnia szwajcarskich wymogów przekazania oskarżonego amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jak podkreślają w apelacji, oskarżyciele dobrze wiedzą, że już nieżyjący sędzia chciał skazać Polańskiego na nie więcej niż 90 dni więzienia, po tym jak przyznał się do winy. Władze Szwajcarii podkreślają, że do ekstradycji Polańskiego dojdzie tylko wtedy, gdy będą wiedziały, że trafi do więzienia na co najmniej sześć miesięcy.
W 1977 roku Polańskiemu zarzucano sześć przestępstw, w tym gwałt wymuszony na osobie pod wpływem narkotyków i molestowanie nieletnich. Reżyser na mocy ugody sądowej przyznał się do seksu z nieletnią i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji. Uciekł do Francji w obawie, że sędzia nie dotrzyma umowy, zgodnie z którą jego kara miała ograniczyć się do 90 dni spędzonych w kalifornijskim więzieniu. Adwokaci Romana Polańskiego podkreślają, że ich klient nie chce wracać do Kalifornii, gdyż nie ufa tamtejszym sądom.
PAP, arb