Sebastian Karpiniuk, poseł PO, zachęcony słowami Jarosława Kaczyńskiego o masowych wyjazdach Polaków do Egiptu i Tunezji, postanowił zafundować sobie trochę Egiptu w kraju. Karpiniuk stał się bowiem stałym bywalcem... solarium.
- Gdy prezes Kaczyński obwieścił, że Polacy masowo będą wyjeżdzać do Egiptu, stwierdziłem, że muszę się zacząć do tego poważnie przygotowywać. Raz na kwartał będę chodził do solarium - deklaruje Karpiniuk. Poseł dotychczas znany był z dbałości o fryzurę, co zyskało mu pseudonim "żelek". Teraz być może stanie się "solarkiem".
"Fakt", arb
"Fakt", arb