Merkel wezwała Turcję, by była gotowa poprzeć nałożenie sankcji, jeśli Iran nie upewni społeczności międzynarodowej, iż nie ma zamiaru zdobyć broni atomowej. - Bylibyśmy zadowoleni jeśli turecki głos w kwietniu w sprawie Iranu będzie wspólny ze Stanami Zjednoczonym i Unią Europejską - powiedziała kanclerz. Jednak Turcja wątpi w skuteczność sankcji i obawia się, że w ich wyniku ucierpią jej kontakty handlowe z sąsiednim Iranem. - Turcja dzieli z Iranem 380 km granicy i kraj ten jest ważnym partnerem zwłaszcza jeśli chodzi o energetykę. Oceniając nasze relacje nie powinniśmy tego ignorować - przekonywał Erdogan. Turecki premier oświadczył również, że w regionie jest jeszcze inny kraj dysponujący bronią atomową. Chodziło mu najprawdopodobniej o Izrael, który zalicza się do mocarstw atomowych, mimo że Tel Awiw nigdy nie potwierdził iż dysponuje tego typu bronią. Erdogan zauważył, że "to państwo" nie jest obejmowane sankcjami międzynarodowymi"
Turcja obawia się potencjalnego nuklearnego wyścigu zbrojeń pomiędzy Iranem a Izraelem, chociaż nie czuje się bezpośrednio zagrożona przez któreś z tych państw. - Jeśli świat nam zaufa znajdziemy kompromisowe wyjście w sprawie Iranu. Mam nadzieję, że osiągniemy rezultaty jeśli będziemy kontynuowali pracę - zapewniał Erdogan.PAP, arb