Hugo Chavez powiedział, że w Wenezueli aresztowano ośmiu Kolumbijczyków podejrzanych o szpiegostwo. Według prezydenta niektórzy z aresztowanych posiadali dowody tożsamości wskazujące na to, należą do kolumbijskiej armii. Strona kolumbijska nie skomentowała tych oskarżeń.
Chavez powiedział, że zatrzymani ponad tydzień temu podejrzani mieli komputery oraz telefony satelitarne i fotografowali wenezuelskie elektrownie.
"Podróżowali po kraju, robiąc zdjęcia" - powiedział Chavez podczas swojego wystąpienia telewizyjnego. "Niektórzy z nich mieli identyfikatory kolumbijskiej armii. Rząd Kolumbii będzie musiał to wyjaśnić".
Minister sprawiedliwości Wenezueli, Tareck El Aissami powiedział państwowej agencji Bolivarian News Agency, że śledczy skonfiskowali kamerę, którą sfotografowano elektrownie.
O aresztowaniach, jako pierwsza poinformowała kolumbijska gazeta El Tiempo, według której pięcioro spośród aresztowanych osób to członkowie jednej rodziny, posiadającej fabrykę lodów w Barinas (miasto w środkowej Wenezueli). Trzej pozostali to osoby zatrudnione w tym przedsiębiorstwie.
Chavez nazwał je "fasadą".
Prezydent zasugerował też, że niedawne przerwy w dostawach energii spowodowane były przez sabotaż. Gabinet Chaveza krytykowany jest za spowodowanie kryzysu energetycznego w kraju, ponieważ mimo rosnącego popytu na energię elektryczną, rząd nie inwestował od dawna w ten sektor.
Prezydent nie ujawnił żadnych informacji, które uzasadniłyby spekulacje na temat sabotażu, powiedział jednak: "kto wie, jak wiele z tych zaciemnień (przerw w dostawach energii) było spowodowanych przez sabotaż?".
Aresztowanie domniemanych szpiegów doprowadzi do eskalacji utrzymujących się od dawna napięć między lewicowym Chavezem, a Kolumbią, która jest regionalnym sojusznikiem USA - komentuje agencja AP.
"Podróżowali po kraju, robiąc zdjęcia" - powiedział Chavez podczas swojego wystąpienia telewizyjnego. "Niektórzy z nich mieli identyfikatory kolumbijskiej armii. Rząd Kolumbii będzie musiał to wyjaśnić".
Minister sprawiedliwości Wenezueli, Tareck El Aissami powiedział państwowej agencji Bolivarian News Agency, że śledczy skonfiskowali kamerę, którą sfotografowano elektrownie.
O aresztowaniach, jako pierwsza poinformowała kolumbijska gazeta El Tiempo, według której pięcioro spośród aresztowanych osób to członkowie jednej rodziny, posiadającej fabrykę lodów w Barinas (miasto w środkowej Wenezueli). Trzej pozostali to osoby zatrudnione w tym przedsiębiorstwie.
Chavez nazwał je "fasadą".
Prezydent zasugerował też, że niedawne przerwy w dostawach energii spowodowane były przez sabotaż. Gabinet Chaveza krytykowany jest za spowodowanie kryzysu energetycznego w kraju, ponieważ mimo rosnącego popytu na energię elektryczną, rząd nie inwestował od dawna w ten sektor.
Prezydent nie ujawnił żadnych informacji, które uzasadniłyby spekulacje na temat sabotażu, powiedział jednak: "kto wie, jak wiele z tych zaciemnień (przerw w dostawach energii) było spowodowanych przez sabotaż?".
Aresztowanie domniemanych szpiegów doprowadzi do eskalacji utrzymujących się od dawna napięć między lewicowym Chavezem, a Kolumbią, która jest regionalnym sojusznikiem USA - komentuje agencja AP.
PAP, im