Dyplomatyczny gest premiera Rosji Władimira Putina ws. Katynia jest "wprawdzie spóźniony, ale ważny" - napisał w środę w komentarzu redakcyjnym brytyjski dziennik "Times", widząc w nim lepszą wróżbę dla stosunków Polski i Europy Środkowej z Rosją.
Obecność Putina wraz z premierem Donaldem Tuskiem na uroczystościach w Katyniu jest dla gazety "symbolicznie ważna i pożądana".
"Times" zauważa, iż Polska była miejscem najbardziej okrutnych zbrodni i terenem politycznych napięć, których symbolem była zbrodnia katyńska.
Polska wyszła z drugiej wojny światowej ze stratą części terytorium, zaś ustępstwa w tym względzie ze strony Wielkiej Brytanii i USA kosztem Polski wobec Stalina, obwiniającego za zbrodnię katyńską Niemców, były podyktowane względami realpolitik - zaznaczono w komentarzu.
"Times" przypomina, iż stosunek władz w Moskwie od czasu, gdy w 1990 r. Michaił Gorbaczow po raz pierwszy przyznał, że sprawcami zbrodni na polskich oficerach i podoficerach są Rosjanie, stopniowo ulega zmianie.
"W czasie wizyty w Polsce we wrześniu ub.r. z okazji 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej, Putin odnotował, iż Katyń, który nazwał zbrodnią, jest dla Polaków niezabliźnioną raną. Są to bardziej słowa niż zadośćuczynienie. Nie można przy tym uznać ich za wyraz skruchy z powodu tej konkretnej wojennej zbrodni i przyznania się do odpowiedzialności za jej tuszowanie" - stwierdza dziennik.
Dla korespondenta BBC w Warszawie Adama Eastona środowe uroczystości katyńskie są "bezprecedensowym wydarzeniem", które może zapowiadać nową erę w napiętych stosunkach Polski i Rosji.
Easton zauważa, iż wśród zabitych w Katyniu i innych miejscach zbiorowych mordów byli przedstawiciele polskiej elity intelektualnej, najbardziej politycznie zaangażowani i aktywni. Wielu to uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r., którzy w Katyniu zginęli dlatego, iż uznano ich za wrogów sowieckiego państwa.
Z kolei dziennik "Irish Times" zauważa, iż "Katyń, jak żadne inne miejsce, przez dziesięciolecia był symbolem nie tylko sporów o historyczną prawdę, lecz barometrem politycznych stosunków polsko-rosyjskich".
Portal "EU Observer" pisze, iż "większa gotowość Moskwy do przyznania się do sowieckich zbrodni, takich jak katyńska, może dopomóc w normalizacji jej stosunków ze wschodnimi sąsiadami UE".
"EU Observer" nie wyklucza zarazem, iż oczekiwania Polaków, że Rosjanie uznają Katyń za zbrodnię wojenną, lub nawet zbrodnię ludobójstwa, wyrażą skruchę i udostępnią wszystkie dokumenty, mogą okazać się nierealne.
PAP, im
"Times" zauważa, iż Polska była miejscem najbardziej okrutnych zbrodni i terenem politycznych napięć, których symbolem była zbrodnia katyńska.
Polska wyszła z drugiej wojny światowej ze stratą części terytorium, zaś ustępstwa w tym względzie ze strony Wielkiej Brytanii i USA kosztem Polski wobec Stalina, obwiniającego za zbrodnię katyńską Niemców, były podyktowane względami realpolitik - zaznaczono w komentarzu.
"Times" przypomina, iż stosunek władz w Moskwie od czasu, gdy w 1990 r. Michaił Gorbaczow po raz pierwszy przyznał, że sprawcami zbrodni na polskich oficerach i podoficerach są Rosjanie, stopniowo ulega zmianie.
"W czasie wizyty w Polsce we wrześniu ub.r. z okazji 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej, Putin odnotował, iż Katyń, który nazwał zbrodnią, jest dla Polaków niezabliźnioną raną. Są to bardziej słowa niż zadośćuczynienie. Nie można przy tym uznać ich za wyraz skruchy z powodu tej konkretnej wojennej zbrodni i przyznania się do odpowiedzialności za jej tuszowanie" - stwierdza dziennik.
Dla korespondenta BBC w Warszawie Adama Eastona środowe uroczystości katyńskie są "bezprecedensowym wydarzeniem", które może zapowiadać nową erę w napiętych stosunkach Polski i Rosji.
Easton zauważa, iż wśród zabitych w Katyniu i innych miejscach zbiorowych mordów byli przedstawiciele polskiej elity intelektualnej, najbardziej politycznie zaangażowani i aktywni. Wielu to uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r., którzy w Katyniu zginęli dlatego, iż uznano ich za wrogów sowieckiego państwa.
Z kolei dziennik "Irish Times" zauważa, iż "Katyń, jak żadne inne miejsce, przez dziesięciolecia był symbolem nie tylko sporów o historyczną prawdę, lecz barometrem politycznych stosunków polsko-rosyjskich".
Portal "EU Observer" pisze, iż "większa gotowość Moskwy do przyznania się do sowieckich zbrodni, takich jak katyńska, może dopomóc w normalizacji jej stosunków ze wschodnimi sąsiadami UE".
"EU Observer" nie wyklucza zarazem, iż oczekiwania Polaków, że Rosjanie uznają Katyń za zbrodnię wojenną, lub nawet zbrodnię ludobójstwa, wyrażą skruchę i udostępnią wszystkie dokumenty, mogą okazać się nierealne.
PAP, im