Grzegorz Schetyna przyznał, że był rozważany wariant, w którym przewodniczący klubu PO miał lecieć do Smoleńska w sobotę. Ostatecznie na pokładzie Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem poleciał wiceprzewodniczący klubu PO Grzegorz Dolniak.
Schetyna tłumaczy, że to premier Donald Tusk poprosił go, aby jako przewodniczący klubu PO towarzyszył mu podczas uroczystych obchodów zbrodni w lesie Katyńskim 7 kwietnia. - Podzieliliśmy delegacje, takie jest życie - mówił wzruszony Schetyna. Jednocześnie Schetyna zapewnił, że mimo tragedii politycy zrobią wszystko, by państwo funkcjonowało normalnie.
TVN24, arb