- Codziennie jeżdżę na lotnisko. Przedwczoraj witałem ciała Jerzego Szmajdzińskiego, Joanny Agackiej-Indeckiej i wiele innych ciał przyjaciół. Wczoraj Jolanty Szymanek-Deresz, Stanisława Mikke, bp. Tadeusza Płoskiego - powiedział Ryszard Kalisz.
Poseł SLD nie ukrywa, że ma nadzieję, iż ostatnie wydarzenia doprowadzą do przełomu w stosunkach polsko-rosyjskich. - Stało się coś tak wielkiego, że mord w Katyniu i kłamstwo w wyniku ofiary, złożonej 10
kwietnia przez najlepszych synów i córy narodu polskiego, mam nadzieję, że zniknie - podkreślił.
Kalisz zaznaczył też, że od soboty otrzymuje wiele maili, smsów i telefonów od znajomych z Rosji, którzy przekazują mu wyrazy współczucia z powodu tego, co się zdarzyło. Zdaniem Kalisza, w ten sposób "Rosjanie postanowili dać odczuć Polakom, że rozumieją tę tragedię i tę sprzed 70 lat".
Zapytany o ocenę dotychczasowych działań pełniącego funkcję prezydenta marszałka Sejmu, Kalisz powiedział, że Komorowski ma problem z pokazaniem Polakom, że jest razem z nimi w tej trudnej sytuacji. Radził mu, by "poszedł na Krakowskie Przedmieście, na Rozbrat - gdzie leży mnóstwo kwiatów - i porozmawiał z ludźmi".
-Jak jest się w takich miejscach, można mieć taką emocjonalną świadomość, co tam się dzieje. Z gabinetu się tego nie
poczuje - podkreślił Kalisz.
kwietnia przez najlepszych synów i córy narodu polskiego, mam nadzieję, że zniknie - podkreślił.
Kalisz zaznaczył też, że od soboty otrzymuje wiele maili, smsów i telefonów od znajomych z Rosji, którzy przekazują mu wyrazy współczucia z powodu tego, co się zdarzyło. Zdaniem Kalisza, w ten sposób "Rosjanie postanowili dać odczuć Polakom, że rozumieją tę tragedię i tę sprzed 70 lat".
Zapytany o ocenę dotychczasowych działań pełniącego funkcję prezydenta marszałka Sejmu, Kalisz powiedział, że Komorowski ma problem z pokazaniem Polakom, że jest razem z nimi w tej trudnej sytuacji. Radził mu, by "poszedł na Krakowskie Przedmieście, na Rozbrat - gdzie leży mnóstwo kwiatów - i porozmawiał z ludźmi".
-Jak jest się w takich miejscach, można mieć taką emocjonalną świadomość, co tam się dzieje. Z gabinetu się tego nie
poczuje - podkreślił Kalisz.
jg, TOK FM