Po godz. 9 w niedzielę na lotnisku w podkrakowskich Balicach wylądował samolot, na pokładzie którego są trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich. Stąd zostały przewiezione ulicami miasta na uroczystości pogrzebowe, które rozpoczną się o godzinie 14 w Bazylice Mariackiej.
Ciała tragicznie zmarłej w katastrofie pod Smoleńskiem Pierwszej Pary przyleciały z Warszawy do Krakowa wojskowym samolotem CASA, należącym do 13. eskadry lotnictwa transportowego w Krakowie.
Trumna Lecha Kaczyńskiego przykryta jest Proporcem Prezydenta RP - identycznym jak przedwojenna Chorągiew Rzeczypospolitej, którą złożono na trumnie marszałka Józefa Piłsudskiego. Na trumnie Marii Kaczyńskiej jest biało-czerwona flaga.
Trumny wynieśli z samolotu żołnierze. Zostały one przewiezione w kondukcie z policyjną asystą przez krakowski Salwator, ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką na Rynek Główny do Bazyliki Mariackiej. U progu świątyni oczekiwał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście duchowieństwa.
"Siostry i bracia, z wielkim wzruszeniem stajemy przy ciałach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Zginęli w katastrofie lotniczej wraz z innymi ważnymi osobami z życia publicznego naszego państwa w czasie pełnienia swej służby" - mówił kard. Stanisław Dziwisz przed wprowadzeniem trumien do świątyni.
"Dziękujemy dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu Narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci" - podkreślił metropolita krakowski.
Trumny zostały wniesione do bazyliki, gdzie o godz. 14 rozpocznie się uroczysta żałobna msza św.
Symboliczne pożegnanie w Warszawie
Ceremonia pożegnalna rozpoczęła się w warszawskiej Archikatedrze św. Jana, gdzie przez całą noc trwało czuwanie przy trumnach. Przed godz. 7.00 metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz odprawił tam krótkie nabożeństwo, po czym kondukt żałobny w asyście policji wyruszył w kierunku wojskowego lotniska Okęcie.
Trasa konduktu ułożona została tak, by przejechał on obok ważnych dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego miejsc. Jak mówił w sobotę prezydencki minister Jacek Sasin miało to być symboliczne pożegnanie pary prezydenckiej z Warszawą.
Trumny przejechały więc obok warszawskiego ratusza na pl. Bankowym, gdzie w latach 2002-2005 Lech Kaczyński pełnił funkcję prezydenta Warszawy; był pierwszym prezydentem stolicy wybranym w bezpośrednich wyborach.
Na pl. Bankowym, tak jak na całej trasie przejazdu konduktu, parę prezydencką żegnali warszawiacy. Na karawan rzucano kwiaty, głównie żółte tulipany.
Kondukt przejechał także koło Muzeum Powstania Warszawskiego, w którego tworzeniu Lech Kaczyński miał znaczący udział. Budowa tego muzeum, jednej z najnowocześniejszych placówek muzealnych w kraju, jest uznawana za jeden z sukcesów Lecha Kaczyńskiego. Jako prezydent stolicy, otworzył je w lipcu 2004 roku.
Te dwa miejsca - ratusz i Muzeum Powstania Warszawskiego - mówią o wkładzie Lecha Kaczyńskiego w dzieje Warszawy - uważa Sasin.
Po niespełna godzinie kondukt z trumnami Lecha i Marii Kaczyńskich dojechał na Okęcie. Na lotnisku prezydencką parę pożegnała m.in. najbliższa rodzina: córka - Marta z mężem, brat Marii Kaczyńskiej - Konrad Mackiewicz. Obecny był także minister w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński.
Na płycie lotniska czekała już wojskowa CASA w asyście Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, reprezentacji Straży Granicznej, Straży Pożarnej i Marynarki Wojennej. Przed lotniskiem czekali też gromadzący się od rana ludzie, którzy przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi z kirem.
Na lotnisku nie było żadnych przemówień. Przy żałobnych dźwiękach orkiestry wojskowej trumny wniesiono na pokład samolotu. Po godz. 8.00 wojskowa CASA odleciała w kierunku lotniska w Balicach.
Krakowskie uroczystości
Stamtąd trumny zostaną przewiezione w kondukcie z policyjną asystą na Rynek Główny. Trasa konduktu wiedzie ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką. Do Bazyliki Mariackiej trumny dotrą ok. godz. 10.
Wówczas nastąpi ich uroczyste wprowadzenie do Bazyliki. Od godz. 10 do czasu rozpoczęcia mszy żałobnej o godz. 14 przy trumnach pary prezydenckiej będą się modlić duchowni.
PAP, im
Trumna Lecha Kaczyńskiego przykryta jest Proporcem Prezydenta RP - identycznym jak przedwojenna Chorągiew Rzeczypospolitej, którą złożono na trumnie marszałka Józefa Piłsudskiego. Na trumnie Marii Kaczyńskiej jest biało-czerwona flaga.
Trumny wynieśli z samolotu żołnierze. Zostały one przewiezione w kondukcie z policyjną asystą przez krakowski Salwator, ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką na Rynek Główny do Bazyliki Mariackiej. U progu świątyni oczekiwał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście duchowieństwa.
"Siostry i bracia, z wielkim wzruszeniem stajemy przy ciałach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Zginęli w katastrofie lotniczej wraz z innymi ważnymi osobami z życia publicznego naszego państwa w czasie pełnienia swej służby" - mówił kard. Stanisław Dziwisz przed wprowadzeniem trumien do świątyni.
"Dziękujemy dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu Narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci" - podkreślił metropolita krakowski.
Trumny zostały wniesione do bazyliki, gdzie o godz. 14 rozpocznie się uroczysta żałobna msza św.
Symboliczne pożegnanie w Warszawie
Ceremonia pożegnalna rozpoczęła się w warszawskiej Archikatedrze św. Jana, gdzie przez całą noc trwało czuwanie przy trumnach. Przed godz. 7.00 metropolita warszawski arcybiskup Kazimierz Nycz odprawił tam krótkie nabożeństwo, po czym kondukt żałobny w asyście policji wyruszył w kierunku wojskowego lotniska Okęcie.
Trasa konduktu ułożona została tak, by przejechał on obok ważnych dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego miejsc. Jak mówił w sobotę prezydencki minister Jacek Sasin miało to być symboliczne pożegnanie pary prezydenckiej z Warszawą.
Trumny przejechały więc obok warszawskiego ratusza na pl. Bankowym, gdzie w latach 2002-2005 Lech Kaczyński pełnił funkcję prezydenta Warszawy; był pierwszym prezydentem stolicy wybranym w bezpośrednich wyborach.
Na pl. Bankowym, tak jak na całej trasie przejazdu konduktu, parę prezydencką żegnali warszawiacy. Na karawan rzucano kwiaty, głównie żółte tulipany.
Kondukt przejechał także koło Muzeum Powstania Warszawskiego, w którego tworzeniu Lech Kaczyński miał znaczący udział. Budowa tego muzeum, jednej z najnowocześniejszych placówek muzealnych w kraju, jest uznawana za jeden z sukcesów Lecha Kaczyńskiego. Jako prezydent stolicy, otworzył je w lipcu 2004 roku.
Te dwa miejsca - ratusz i Muzeum Powstania Warszawskiego - mówią o wkładzie Lecha Kaczyńskiego w dzieje Warszawy - uważa Sasin.
Po niespełna godzinie kondukt z trumnami Lecha i Marii Kaczyńskich dojechał na Okęcie. Na lotnisku prezydencką parę pożegnała m.in. najbliższa rodzina: córka - Marta z mężem, brat Marii Kaczyńskiej - Konrad Mackiewicz. Obecny był także minister w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński.
Na płycie lotniska czekała już wojskowa CASA w asyście Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, reprezentacji Straży Granicznej, Straży Pożarnej i Marynarki Wojennej. Przed lotniskiem czekali też gromadzący się od rana ludzie, którzy przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi z kirem.
Na lotnisku nie było żadnych przemówień. Przy żałobnych dźwiękach orkiestry wojskowej trumny wniesiono na pokład samolotu. Po godz. 8.00 wojskowa CASA odleciała w kierunku lotniska w Balicach.
Krakowskie uroczystości
Stamtąd trumny zostaną przewiezione w kondukcie z policyjną asystą na Rynek Główny. Trasa konduktu wiedzie ulicami Kościuszki, Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką. Do Bazyliki Mariackiej trumny dotrą ok. godz. 10.
Wówczas nastąpi ich uroczyste wprowadzenie do Bazyliki. Od godz. 10 do czasu rozpoczęcia mszy żałobnej o godz. 14 przy trumnach pary prezydenckiej będą się modlić duchowni.
PAP, im