Duchownych żegnał podczas ceremonii Stanisław Koziej - wyznaczony na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego po tragicznej śmierci Aleksandra Szczygły. - Ojczyzna była jego codziennym wyzwaniem. Rozumiał Polskę bardzo dobrze, rozumiał miejsce Polski we współczesnym, burzliwym i skomplikowanym świecie. Przestrzeganie cnót obywatelskich i wierność bezpieczeństwu Rzeczypospolitej postawił za motto swojego życia - jako żołnierz i jako kapłan - powiedział o bp. Płoskim. - Ksiądz Osiński był człowiekiem o rzadko spotykanych cechach charakteru - wrażliwy na krzywdy, chętny do pomocy, niezwykle miły i uprzejmy - dodał Koziej.
Minister obrony Bogdan Klich podkreślił, że Katedra Polowa Wojska Polskiego straciła swojego gospodarza i jednego z najwierniejszych kapelanów. - Lecieli, by dać świadectwo, aby zaświadczyć o prawdzie o Katyniu, o tej nieludzkiej ziemi i losie Polaków, którzy tam zginęli. Trudno nie dostrzec symbolicznego wymiaru ich śmierci, tego, że historia zatoczyła krąg przypominając nam nie tylko o kilkunastu tysiącach zamordowanych polskich oficerów i księżach, którzy im towarzyszyli, ale także o tym, że naszą powinnością jest świadczyć - powiedział szef MON. Głos zabrał także minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, który dziękował biskupowi Płoskiemu za posługę podległym mu służbom mundurowym, za spotkania i za to, że nigdy nie zabrakło mu czasu na indywidualne rozmowy z każdym, kto wyraził taką potrzebę.
Księży wspominali też ich duchowni przyjaciele. - Mówiłeś "Tadusza nic nie rusza", żyłeś i pracowałeś szybko - mówił jeden z nich, przywołując postać biskupa. - Janek szedł przez życie czyniąc dobro - stwierdził inny wspominając ks. Osińskiego.
Obaj duchowni zostali pochowani w krypcie Kaplicy Lotników, zwanej także Kaplicą Matki Boskiej Ostrobramskiej. Spoczywają tam prochy naczelnego kapelana Legionów Polskich bpa Władysława Bandurskiego oraz asów polskiego lotnictwa - gen. Ludomiła Antoniego Rayskiego, gen. Mateusza Iłżyckiego i gen. Stanisława Ujejskiego.Na łamach tygodnika "Wprost" biskupa Płoskiego wspominają jego przyjaciele: "Każdy chciał go zaprosić do domu. Podczas spotkań towarzyskich inicjował śpiewy, na imieninach potrafił zaintonować „zycymy, zycymy" gwarą góralską. Tak zjednywał sobie ludzi – wspomina płk Adam Buszko. Bp Płoski chętnie słuchał muzyki. Lubił pieśni patriotyczne. Ze współpracy płk. Buszki i bp. Płoskiego powstały śpiewnik „Pieśń ojczysta. Zbiór najpiękniejszych śpiewów patriotycznych" i „Jan Paweł II z Wojskiem Polskim”, multimedialny album pokazujący związki papieża z polską armią, który biskup przekazał Benedyktowi XVI. W planach była druga część projektu – książka. Bp Płoski był pierwszym kapelanem wojskowym, który ukończył Podyplomowe Studium Operacyjno-Strategiczne Akademii Obrony Narodowej. Chciał pokazać, że nie jest laikiem w rzemiośle wojskowym".
Przeczytaj więcej o biskupie płoskim i ks. Osińskim w opublikowanych w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" tekstach Agnieszki Niedek: "Może coś przeczuwał" oraz "Opanowany i perfekcyjny".
PAP, arb