Uleryka pożegnał wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Sosnowski, który podkreślił, że zmarły był jednym z najlepszych funkcjonariuszy BOR i dlatego powierzono mu ochronę prezydentowej Marii Kaczyńskiej. - Odbył ostatni lot, do końca na posterunku. Dlaczego tak często giną najlepsi? - pytał. Sosnowski odczytał też list byłego prezydenta Lecha Wałęsy, w którym przekazał on wyrazy współczucia rodzinie tragicznie zmarłego funkcjonariusza.
W pogrzebie uczestniczyli m.in. wiceszef BOR płk Jerzy Matusik, komendant główny straży pożarnej nadbryg. Wiesław Leśniakiewicz, wojewoda Rafał Bruski, marszałek województwa Piotr Całbecki i parlamentarzyści. Na cmentarzu odczytano również rozkaz o pośmiertnym awansowaniu chorążego Uleryka na pierwszy stopień oficerski i przyznaniu mu Honorowej Odznaki BOR, a także postanowienie o nadaniu mu Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski.
Marek Uleryk urodził się 6 stycznia 1975 r. w Żninie na Pałukach. Wychował się w Dziewierzewie, gdzie do dziś mieszka jego rodzina. Jego ojciec był naczelnikiem miejscowej OSP. Zmarły był skoczkiem spadochronowym WKS Zawisza Bydgoszcz, zdobywając dwukrotnie tytuł mistrz Polski w wieloboju. W BOR służył od 1 września 2003 r. Początkowo pilnował Pałacu Prezydenckiego, później krótko służył w ochronie prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego, następnie powierzono mu dbanie o bezpieczeństwo małżonki prezydenta Marii Kaczyńskiej.
PAP, arb