"Pan Edward przygotowywał się, żeby reprezentować nas w europarlamencie, w Brukseli. Bóg pokierował inaczej. Będzie reprezentował nas przed bożym tronem, w najwyższej instancji. Ufajmy, że jego wrażliwość, troska i otwartość będzie równie skuteczna jak w wielu innych działaniach, które podejmował" - powiedział metropolita.
Abp Życiński podkreślił, że Wojtas był człowiekiem otwartym, pełnym optymizmu, dążącym do pokoju, zatroskanym o ludzi potrzebujących pomocy i wsparcia. Metropolita przypomniał w tym kontekście życzenia wielkanocne dla internautów, jakie Wojtas wpisał na swoim blogu - "spokoju ducha, wiary w Boga i ludzi, umiejętności dostrzegania piękna tego świata" - w których wyrażała się, zdaniem abp. Życińskiego, filozofia życia zmarłego posła.
"Spokój ducha płynący z zakorzenienia w wierze w Boga i ludzi, umiejętność dostrzegania piękna świata to nie są cechy które byłyby wysoko notowane w rozgardiaszu politycznych przekrzykiwań, ale w tym jest cały Edward i jego osobowość znaczona troską o świadectwo pokoju" - powiedział hierarcha.
Po mszy św. wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska łamiącym się głosem mówiła, że Wojtas był człowiekiem wyjątkowym, dla którego Bóg, honor i Ojczyzna nie były pustymi słowami. "On każdego dnia swoją pracą potrafił je wypełnić treścią, prawdziwym patriotyzmem, prawdziwym solidaryzmem" - powiedziała wiceprezes PSL.
Przypomniała, że dla Wojtasa bardzo ważna była rodzina, którą kochał i żałował, że ma dla niej zbyt mało czasu. "Bo on kochał prawdziwie, bezwarunkowo wszystkich ludzi. Akceptował ich z ich wadami, słabościami i nie potrafił odmówić czasu na rozmowę, nie potrafił odmówić pomocy. Dlatego musiał dzielić ten czas między rodzinę i służbę Polakom, bo to nie była praca, on służył Polakom" - powiedziała Kierzkowska.
Poseł PSL Franciszek Stefaniuk podkreślił, że Wojtas "znosił bariery polityczne", dla wszystkich był kolegą, potrafił wybaczać, starał się łączyć a nie dzielić, miał wielką wolę pomocy ludziom.
"On nas pyta, czy wystarczy tej ofiary, żebyśmy coś zrozumieli. Czy wystarczy, żeby się zatarły granice polityczne? Czy wystarczy, żeby człowiek stał się człowiekowi naprawdę człowiekiem, żeby - tak jak Edward wskazywał swoimi śladami życia - kwitła wzajemna życzliwość, była na co dzień wyciągnięta pomocna dłoń?" - powiedział Stefaniuk.
Po mszy świętej w archikatedrze lubelskiej kondukt żałobny przeszedł przez centrum Lublina na cmentarz przy ul. Lipowej, gdzie ciało zmarłego posła złożono do grobu.
Przewodniczący Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski w przemówieniu na cmentarzu wyraził nadzieję, że śmierć członków prezydenckiej delegacji pod Smoleńskiem, a wśród nich Edwarda Wojtasa, przyczyni się do pojednania polsko-rosyjskiego. "A nade wszystko niech ziści się też wielkie pragnienie, żeby w naszej polskiej polityce dominował wzajemny szacunek pomimo różnic, żeby dobro wspólne było jedynym wskazaniem" - powiedział.
Przedstawiciel społeczności uchodźców czeczeńskich w Lublinie Khasan Khizriev wyraził współczucie i solidarność ze wszystkimi Polakami pogrążonymi w żałobie po tragedii pod Smoleńskiem. "Modlimy się razem z Polakami. Bóg nam pomoże"- powiedział.
W uroczystościach pogrzebowych wzięli też udział minister pracy Jolanta Fedak, minister rolnictwa Marek Sawicki, szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski. Wojtasa żegnali koledzy z lubelskiej organizacji PSL. Zebrani odśpiewali nad grobem posła Rotę, żołnierze oddali salwę honorową. Na pogrzeb przybyły też licznie poczty sztandarowe, kompanie honorowe wojska, policji, straży pożarnej, straży miejskiej, a także delegacje różnych zakładów pracy, organizacji społecznych i związkowych oraz mieszkańcy miasta i województwa.
Wojtas został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w służbie państwa i społeczeństwa.
Trumna ze zwłokami tragicznie zmarłego posła przez całą noc z piątku na sobotę była wystawiona w sali kolumnowej urzędu wojewódzkiego. Warty honorowe przy trumnie pełnili m.in. żołnierze, strażacy i członkowie PSL.
Edward Wojtas miał 55 lat. Był absolwentem ekonomii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Wiele lat pracował w strukturach samorządowych - był m.in. marszałkiem województwa lubelskiego, radnym województwa lubelskiego I i II kadencji, członkiem zarządu województwa, dyrektorem generalnym lubelskiego urzędu wojewódzkiego. Pracował w kilku radach społecznych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, był członkiem kilku stowarzyszeń.
Od 1976 r. związany był z ruchem ludowym. Działał w miejskiej organizacji ZSL a w latach 1996-97 pełnił funkcję prezesa struktur miejskich PSL. Przez ostatnie cztery lata przewodniczył regionalnym strukturom tej partii na Lubelszczyźnie. W wyborach parlamentarnych 2007 r. został wybrany na posła. Miał objąć dodatkowy mandat w PE, który Polska uzyskała na mocy Traktatu Lizbońskiego obowiązującego od 1 grudnia ub. roku.
Pozostawił żonę i dwie dorosłe córki.PAP, mm