Ryszard Sobiesiak, jeden z bohaterów afery hazardowej zmienił zeznania złożone 11 marca przed komisją hazardową. Wtedy Sobiesiak utrzymywał, że spotkał się z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim już po jego dymisji na Florydzie. Po tym jak Drzewiecki zdementował tę informację, Sobiesiak zmienił zeznania podpisując protokół z przesłuchania go przed komisją śledczą.
– Świadek ma do tego prawo. Ale poprosiłem o przygotowanie interpretacji, czy są jakieś konsekwencje w przypadku tak daleko idących zmian – twierdzi jeden ze śledczych Sławomir Neumann z PO. Wcześniej Sobiesiak zeznawał, że spotkał Drzewieckiego przypadkowo w jednym z centrów handlowych na Florydzie. Nie pamiętał o czym rozmawiał z byłym ministrem sportu. – O aferze coś tam było... to była taka rozmowa, ja nie wiem, on był obrażony na mnie, ja na niego... – zeznał w marcu Sobiesiak.
Mirosław Drzewiecki 31 marca w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 stwierdził jednak, że z Sobiesiakiem się nie widział. Podkreślił, że biznesmena spotkała jego żona, która faktycznie robiła zakupy w centrum handlowym. Dzień wcześniej zeznania w tej sprawie zmienił również Sobiesiak. – Nieodparcie nasuwa się pytanie czy świadkowie nie działali w zmowie. Zwłaszcza że są tu dodatkowe okoliczności – mówi Bartosz Arłukowicz, śledczy z Lewicy.
Ponowne przesłuchanie Drzewieckiego, planowane na 15 kwietnia, odwołano ze względu na katastrofę smoleńską. Jutro posłowie PO złożą wniosek, by z powodu śmierci śledczego Zbigniewa Wassermanna z PiS odroczyć prace komisji do końca czerwca.
Mirosław Drzewiecki 31 marca w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 stwierdził jednak, że z Sobiesiakiem się nie widział. Podkreślił, że biznesmena spotkała jego żona, która faktycznie robiła zakupy w centrum handlowym. Dzień wcześniej zeznania w tej sprawie zmienił również Sobiesiak. – Nieodparcie nasuwa się pytanie czy świadkowie nie działali w zmowie. Zwłaszcza że są tu dodatkowe okoliczności – mówi Bartosz Arłukowicz, śledczy z Lewicy.
Ponowne przesłuchanie Drzewieckiego, planowane na 15 kwietnia, odwołano ze względu na katastrofę smoleńską. Jutro posłowie PO złożą wniosek, by z powodu śmierci śledczego Zbigniewa Wassermanna z PiS odroczyć prace komisji do końca czerwca.
"Rzeczpospolita", arb