Miedwiediew ujawnił dokumenty związane z Katyniem w internecie
W jego opinii, dla wyjaśnienia mordu NKWD z 1940 r. na Polakach ważne byłoby odtajnienie postanowienia z 21 września 2004 r. o umorzeniu śledztwa nr 159 prowadzonego przez Naczelną Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo istotne, choć w mniejszym stopniu, mogłyby okazać się dokumenty zgromadzone w ok. 170 tomach akt tego śledztwa, z których polscy prokuratorzy IPN poznali tylko 67. Jak się okazało, przedstawiona polskiej stronie dokumentacja nie zawierała niczego, co byłoby IPN niewiadome.
Historyk zaznaczył, że o zbrodni katyńskiej wiemy już bardzo wiele. - Ważnym uzupełnieniem tej wiedzy byłoby na pewno udostępnienie nam tzw. białoruskiej listy katyńskiej - mówił. Lista ta dotyczy 3870 osób rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 r. najprawdopodobniej w więzieniu w Mińsku i pogrzebanych w pobliskich Kuropatach z ciałami innych ofiar stalinizmu. Do tej pory polscy historycy nie wiedzą, kto znalazł się na tej liście, ani gdzie NKWD ukryło zwłoki.
Wśród łącznie siedmiu udostępnionych przez Federalną Służbę Archiwalną Rosji dokumentów jest m.in. notatka ludowego komisarza spraw wewnętrznych Ławrentija Berii do Stalina z 5 marca 1940 roku. Uznaje ona polskich jeńców wojennych za "zdeklarowanych i nie rokujących nadziei poprawy wrogów władzy radzieckiej" i proponuje rozpatrzenie ich sprawy "w szczególnym trybie, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelania". Rosarchiw opublikował również tekst podpisanej przez Stalina decyzji Biura Politycznego WKP(b) nr 144 z 5 marca 1940 roku, akceptującej propozycję Berii. Zamieszczono trzy kopie tego tekstu, zaczerpnięte z różnych archiwaliów. Według Rosarchiwu, dokumenty o Katyniu umieszczono w internecie na polecenie prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.
PAP, arb