Wojewódzki i Figurski śpiewają, że... każdy chce leżeć na Wawelu
Kluzik-Rostkowska odniosła się również do deklaracji szefa SLD, kandydata tej partii na prezydenta Grzegorza Napieralskiego, który mówił, że jest gotów zrezygnować z kampanii billboardowej pod warunkiem jednak, że PO zgodzi się na debaty prezydenckie z udziałem wszystkich kandydatów, którzy wezmą udział w czerwcowych wyborach. - Uważamy, że nie w tym rzecz, aby się wzajemnie zastanawiać jakie instrumenty wykorzystywane w kampaniach są dobre, a które są mniej dobre - mówiła Kluzik-Rostkowska. Chodzi o to - podkreśliła - by "rozwaga i rozsądek" dotyczył wszystkich form przekazu, które zastosują sztaby.
Posłanka PiS nie chciała odpowiedzieć na pytanie, kiedy można spodziewać się pierwszego publicznego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. - Pozwólcie, że na temat planów nie będę mówić, bo to nie o to chodzi by opowiadać co się zrobi, tylko by to po prostu zrobić - w ten sposób Kluzik-Rostkowska odpowiedziała na pytanie o to, jak będzie wyglądać kampania prezesa PiS. Pytana, kto wchodzi w skład jego sztabu odpowiedziała: "spotkałam się z klubem, z ludźmi, którzy dla PiS pracują i powiedziałam: wszystkie ręce na pokład, wszyscy pracujemy dla Jarosława Kaczyńskiego i to zostało odebrane bardzo dobrze, każdy w takim zakresie jak może, jak chce będzie brał udział". Kluzik-Rostkowska mówiła, że z szacunku dla ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem w kampanii "powinniśmy rozmawiać o przyszłości Polski".
- Wszyscy wystarczająco dobrze pamiętamy dlaczego mamy tę kampanię w tej chwili i myślę, że ta kampania powinna być rozsądną, spokojną debatą o przyszłości Polski, bo przed nami bardzo ważne lata - przekonywała Kluzik-Rostkowska.
PAP, arb