- Projekt jest w fazie głębokiej analizy. Ale już teraz można powiedzieć, że resorty: tzw. siłowy i administracji, to kompletnie dwa różne zakresy kompetencji. Wydaje się, że bardziej czytelny i klarowny obraz dla MSWiA byłby taki: powstanie ministerstwa spraw wewnętrznych - które zajmowałoby się formacjami czuwającymi nad porządkiem publicznym i powstanie drugiego ministerstwa - administracji - powiedział Dzikowski.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski powiedział z kolei, że pomysł rozdzielenia MSWiA nigdy nie wyszedł poza opracowania eksperckie, a w MSWiA pracuje nad nim zespół zajmujący się usprawnianiem administracji państwowej. - Dopiero gdy ten projekt się skonkretyzuje, gdy przejdzie do etapu rozmów koalicyjnych, podejmiemy decyzję w tej sprawie - zastrzegł Żelichowski.
Szef klubu PSL ocenił, że konieczne jest powstanie w MSWiA analiz, czy ten resort - jak go nazwał - "moloch", pracuje skutecznie, czy jest niesterowalny. - Wydaje się, że wcześniejsze połączenie resortu spraw wewnętrznych i resortu administracji w jedno ministerstwo wygląda podobnie, jak połączenie ministerstwa obrony narodowej z resortem rolnictwa, bo żeby żołnierz dobrze walczył, to musi się najeść, a żywność produkuje rolnik - ironizował poseł PSL. Przypomniał jednocześnie, że połączenie dwóch resortów, spowodowane było kwestiami oszczędnościowymi.
PAP, arb