Smoleń powiedział, że Olechowski na pewno nie zrezygnuje z wykorzystania w swojej kampanii billboardów, o co apelował do kandydatów na prezydenta szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Wyborcy będą mogli je obejrzeć w różnych miastach Polski już być może w połowie czerwca. Olechowski zdecydował natomiast, że zrezygnuje z happeningów, bo - jak tłumaczył Smoleń - ta kampania prezydencka wymaga poważnej, konkretnej dyskusji, a nie zabawy.
Szef Samoobrony RP Andrzej Lepper liczy, że do 6 maja uda mu się zebrać wymagane 100 tys. podpisów. - Nie mogę powiedzieć precyzyjnie, ale na pewno mamy w tej chwili co najmniej połowę. Myślę, że zbierzemy - powiedział, pytany o postępy w zbieraniu podpisów pod swą kandydaturą w wyborach prezydenckich. Dodał, że planuje "bardzo spokojną kampanię wyborczą, ukierunkowaną na sprawy budżetowe, socjalne i reformę wymiaru sprawiedliwości". - Chcę wykorzystać przysługujący komitetom wyborczym bezpłatny czas antenowy w publicznej telewizji. Nas nie stać na żadną drogą kampanię - zaznaczył. Jak powiedział, będzie chciał się oprzeć w swojej kampanii wyborczej na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami.
- Właśnie przed chwilą dostałem meldunek, że jest już około 75 tys. podpisów w polu widzenia - zapewnia Janusz Korwin-Mikke pytany o postępy w zbieraniu wymaganych 100 tys. podpisów pod swoją kandydaturą. - Problem jest nie tyle w uzbieraniu wymaganej liczby, co w dotarciu tych podpisów na czas do centrali. Często jest tak, że gdy przychodzi termin złożenia, jest ich 90 tys., a dwa dni później przychodzi 150 tys. To jest problem podstawowy - termin - zaznaczył. Nie chciał zdradzić, jak zaplanował swoją kampanię wyborczą. - Na razie mam spotkania z Polonią w Wielkiej Brytanii. Uzbierałem tu około 2 tys. podpisów - powiedział.
PAP, arb