"Jest w błędzie, kto myśli, że żałoba narodowa po smoleńskiej katastrofie komunikacyjnej zakończyła się 18 kwietnia 2010 r. Trwa nadal i przyjmuje coraz obłędniejsze formy" - przekonuje na swoim blogu eurodeputowana SLD Joanna Senyszyn.
Senyszyn stwierdza, że "ofiarą" żałoby padło święto Konstytucji. "Bez zmian pozostały tylko msze. Kler nigdy nie odpuszcza okazji do pokazania się i pouczania. Abp Nycz, podczas Mszy za Ojczyznę, zalecił polskim władzom wyciągnięcie wniosków na przyszłość z tragedii, do jakiej doszło 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Pozostanie tajemnicą wiary, jaki to ma związek z rocznicą Konstytucji 3 Maja, ale zabrzmiało dobrze i wszystkie media podały, jako pierwszą wiadomość" - kpi posłanka.
Senyszyn nie podoba się, że 3 maja nie wręczono nominacji generalskich, mimo że 10 kwietnia "zginęło wielu generałów". "W Warszawie zrezygnowano z pikniku historycznego w Łazienkach i z przemarszu w strojach historycznych Traktem Królewskim. W Krakowie, przy Grobie Nieznanego Żołnierza nie było przemówień ani defilady. Dobrze, że psom nie poobcinano ogonów, żeby nie było żadnych oznak radości" - drwi eurodeputowana.
"Możemy być pewni, że kler nie odwoła ani Bożego Ciała, ani Bożego Narodzenia, ani przyszłorocznej Wielkanocy, choć tradycyjna żałoba po najbliższych trwa jeden rok i sześć tygodni. Nie można jednak wykluczyć, że w tym roku jedynym prawomyślnym świętem państwowym w III RP będzie 1 listopada" - dodaje Senyszyn.
arb